tag:blogger.com,1999:blog-27731710094314199902024-03-05T21:03:56.143+01:00Życie i różaTen blog dotyczy spraw , którymi żyję ja i świat. Nie jest to typowy pamiętnik,a raczej notatnik pełen przemyśleń dotyczących tego, co mnie w życiu spotyka. Chcę pokazać, że życie może być piękne mimo różnych dramatycznych sytuacji. Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.comBlogger38125tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-81993435074443418032019-04-10T23:13:00.002+02:002019-04-14T21:56:37.364+02:00Tu dziś wiosennie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="color: #38761d; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-large;"><b>Tu dziś wiosennie</b></span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Tu dziś wiosennie</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Wiosna już dotarła wszędzie , choć można powiedzieć , że ją przywiały niespotykane dotąd wiatry. Wprawdzie znowu od północy chłodem wieje, ale , póki co, przyroda wyraźnie powiedziała zimie - DOŚĆ!!!</span><br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"> Podglądając przyrodę, zajrzałem do rodzinki bobrów które, ku rozpaczy działkowiczów, zrobiły sobie zastawkę na płynącym obok potoku, co grozi podtopieniem części działek. Nie od parady bobry określa się mianem budowniczych, ale to, co ujrzałem, wzbudziło mój szczególny podziw dla ich zmysłu konstrukcyjnego. Gdzieś w nadbrzeżnych śmieciach znalazły kawałek rurki PCV , jaką zapewne działkowicz doprowadzał do siebie wodę z działkowego rurociągu i zbyteczną resztkę wrzucił za płot. Tę rurkę sprytnie umieściły w tamie i woda nią spływa, przez co nie robi się zbyt duże rozlewisko zagrażające działkom</span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">. </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCal-cgL9Zaiw_V2IKLgS9VXr_RZXRW5QNUQN1ol_nWA7p77zquyUva2ydyvlpXvLKcbsYwS7Xjkl6o7fhaLQ2B4rScyfW4tgC9LMdVLtHztchIIdKMUkZMQV7w8ZQv1teDhoPmq0CFT8/s1600/WP_20190330_002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="899" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCal-cgL9Zaiw_V2IKLgS9VXr_RZXRW5QNUQN1ol_nWA7p77zquyUva2ydyvlpXvLKcbsYwS7Xjkl6o7fhaLQ2B4rScyfW4tgC9LMdVLtHztchIIdKMUkZMQV7w8ZQv1teDhoPmq0CFT8/s320/WP_20190330_002.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCExK8tcVVE4m_EQaaCZ9vlTTlEJrMHhD1QGNyTxlC2P-gj2KNQwasXF_cCk9qOs_JgHA_9qtNy3S_fHsQLKfptg4Ltod0GxkXl0ARj9wM4IGu1hWKVo3OJZVy9HypVllzxn1qcfP-jA8/s1600/WP_20190330_003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="899" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCExK8tcVVE4m_EQaaCZ9vlTTlEJrMHhD1QGNyTxlC2P-gj2KNQwasXF_cCk9qOs_JgHA_9qtNy3S_fHsQLKfptg4Ltod0GxkXl0ARj9wM4IGu1hWKVo3OJZVy9HypVllzxn1qcfP-jA8/s320/WP_20190330_003.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"> Od kilku tygodni przeróżne działkowe ptaszęta pięknie śpiewają, wabiąc się nawzajem , a budki lęgowe, na trzech drzewach rozwieszone, zapewniają im letnie mieszkanka. Również motyle - białe, żółte, z pawimi oczkami na skrzydełkach - latają parami za kwiatka na kwiatek, z gałązki na gałązkę, tylko ten jeden bez pary, ale jakiś nowy, bo dotychczas go nie widziałem (może ktoś wie, jak się nazywa ten motylek?)</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIq8wryDsvfXeji4wi9CpbITYiytR-zi05IqdwzGb8YuY5exuWZTWnja33aySBwh_fLrv-FZ0toBR7r3_bJHFVruTxeqF4Gnm13sVP_4adonsaWWXxh2rxNFmBxMrwgNfZ9185xLgxJGk/s1600/WP_20190409_002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="899" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIq8wryDsvfXeji4wi9CpbITYiytR-zi05IqdwzGb8YuY5exuWZTWnja33aySBwh_fLrv-FZ0toBR7r3_bJHFVruTxeqF4Gnm13sVP_4adonsaWWXxh2rxNFmBxMrwgNfZ9185xLgxJGk/s320/WP_20190409_002.jpg" width="179" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHd9FHdzAUnzbCxnwMsFgnNCCiUCUNHBLxk4FR5eTQ60Iz9XifeHkZm_AgCTFxAE6itt11OINksEsM-YPUN4EcpxB0HMF2B6Hg7G7TP9c8odHj9jV1CNuXn5ZltZqybQQWCvXZCHwORLw/s1600/WP_20190409_001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="899" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHd9FHdzAUnzbCxnwMsFgnNCCiUCUNHBLxk4FR5eTQ60Iz9XifeHkZm_AgCTFxAE6itt11OINksEsM-YPUN4EcpxB0HMF2B6Hg7G7TP9c8odHj9jV1CNuXn5ZltZqybQQWCvXZCHwORLw/s320/WP_20190409_001.jpg" width="179" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Czekam jeszcze na tego gościa - "pazia żeglarza", ale on pojawia się trochę później, tak, jak jego kuzyn, "paź królowej", którego zdjęcie zaginęło mi wraz z aparatem.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkJb16uoBnphF6xS62V_xT4QnD3HuDwkSIPhFnSthuizyF3I-nDuzSupm5VM4egX-iarAUhdPTMdH9BjAp0P2zGz2AziXbZsKUy_B5xPgrFkkNcRFpy5qqssNrchCsdxGRH8ZAA6vHohY/s1600/WP_20170515_18_57_05_Pro.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="899" data-original-width="1600" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkJb16uoBnphF6xS62V_xT4QnD3HuDwkSIPhFnSthuizyF3I-nDuzSupm5VM4egX-iarAUhdPTMdH9BjAp0P2zGz2AziXbZsKUy_B5xPgrFkkNcRFpy5qqssNrchCsdxGRH8ZAA6vHohY/s320/WP_20170515_18_57_05_Pro.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">Za to moim skrzydlatym dziewczynom żadne amory w głowie, żadne "motyle w brzuchu", tylko praca i praca. uwijają się jak w ukropie , bo już coraz więcej kwiatów . O , właśnie zakwitła mirabelka, której woń przyciąga nie tylko pszczółki, ale też ich miłośnika .</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/MuWfIVv6w-M/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/MuWfIVv6w-M?feature=player_embedded" width="320"></iframe><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCHYuX8iHK4inbNcJVAUzWAfw3Kkadu9NldIgz0xdv9oUpJGzfQ-uy0a43innSqZawxwet2AETG8WGJJzjimrvvtC2G74zVyjKbfepXeyEAKfEnvanN02x6sWw2srpI6x4hWer7j3KtuE/s1600/WP_20190410_004%255B1%255D.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="899" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCHYuX8iHK4inbNcJVAUzWAfw3Kkadu9NldIgz0xdv9oUpJGzfQ-uy0a43innSqZawxwet2AETG8WGJJzjimrvvtC2G74zVyjKbfepXeyEAKfEnvanN02x6sWw2srpI6x4hWer7j3KtuE/s320/WP_20190410_004%255B1%255D.jpg" width="179" /></a></span></div>
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: large;">No i wiosna w domu.Uwielbiam narcyzy, więc muszą być na poczesnym miejscu</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-68749721746649939442018-08-04T16:32:00.002+02:002018-09-04T15:46:23.110+02:00Ratujmy grób, w którym pochowamy Generała Ścibor-Rylskiego<a href="https://polakpomaga.pl/kampania/ratujmy-grob-bohaterki-ak-i-powstania-warszawskiego#.W2W41WhTjNp.blogger">Ratujmy grób, w którym pochowamy Generała Ścibor-Rylskiego</a>: Grób gdzie spocznie Generał Ścibor-Rylski jest w dramatycznym stanie. Generał i jego żona, Bohaterka AK, zasługują na naszą pamięć. Odbudujmy Ich grób!Malina M*http://www.blogger.com/profile/09994557113345518517noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-17855112003106753402018-08-02T22:41:00.000+02:002018-08-02T22:41:02.163+02:00<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.kanapaliteracka.pl/wp-content/uploads/2014/04/Kamienie-na-szaniec.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Podobny obraz" border="0" src="http://www.kanapaliteracka.pl/wp-content/uploads/2014/04/Kamienie-na-szaniec.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: medium;"><b><span style="font-size: large;"> </span><span style="color: #660000;"><span style="font-size: x-large;">Cóż mogę dziś im powiedzieć?</span><span style="font-size: large;"> </span></span></b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: medium;"><span style="font-size: large;"><b>Ja, wnuk i prawnuk tych, co byli przed nimi?... Im, których męstwo, szaleństwo i bezgraniczną miłość do wolnej Polski podziwiałem jako dorastający chłopak i podziwiam nadal, jako dziadek młodych harcerzy?... </b></span></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: medium;"><span style="font-size: large;"><b> Słowa, ujęte może niezbyt sprawnie, niech będą hołdem dla tych, którzy wówczas oddali swoje młode życie i dla tych, którzy już odchodzą, nie wiedząc do końca , czy warto było...</b></span></span><br />
<div class="MsoNormal">
<b><span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tomasz Petry<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Co rok o tej <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>orze<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Co rok o tej <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>orze</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>widzę Was, </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>jakby to dzisiaj było:</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>w sier<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>niowym
słońcu</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzemykających <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ostaci cienie </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><st1:personname w:st="on">p</st1:personname>od murem
kamienic,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>na barykady <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oś<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iesznie</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>stawianej stos.</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Sku<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ione w na<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ięciu myśli,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>co lecą dalej,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>gdzie czai się wróg,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>rysują czoła młodzieńcze</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>bruzdą, </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>a ona</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b> troskę zawiera</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b> i ...”głu<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ią miłość”</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b> – jak mówił jeden z
Was -</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>do „wielkich s<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>raw”.</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>-Hej! Chło<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>cy,
dziewczęta!</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Bagnet na broń! – jak brzmi ta <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iosenka
</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b> wśród dymu <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ożarów </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>i trzasku wystrzałów,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>i huku bomb…</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>I często świst</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>z <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iersi otwartej</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>łączy modlitwę i jęk, </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>a serce</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>wyskoczyć już chce, </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>by jeszcze </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ożegnać się z
matką,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>co łzy już wylane</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>zebrała w stągwie żałobne,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>stawiane</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>jak znaki ofiarne </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>dla <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzyszłych <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>okoleń.</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>S<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>od cza<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ki zbyt wielkiej</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>czy hełmu -</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>dziecięcy, sku<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iony
wzrok;</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>w<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>atruje się w <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzestrzeń zamkniętą</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzez ogień,
ruiny i krew ,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>by skoczyć …i zdążyć…</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>z rozkazem </b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>lub listem miłosnym</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><st1:personname w:st="on">p</st1:personname>isanym w <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oś<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iechu</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>na gruzach,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>co dymią i drżą,</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>nim noc go ogarnie</b></span></div>
<div style="border-bottom: solid windowtext 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>i kirem odgrodzi od zła.</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>----------------------------- </b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Mnie wówczas nie było,</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>lecz znałem - syn <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>óźny –</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>owieść
</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>o chło<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>cach,
dziewczętach </b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>i małych żołnierzach, </b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>zbyt wcześnie</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>do śmierci dojrzałych.</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Was dzisiaj ws<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ominam</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>z wdzięcznością za tamtą</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b> sier<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>niową
ofiarę,</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>nie<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>omny
na głosy, co zawsze</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzeczyć
<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>róbują daremno,</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Miłości stawiając rachunek.</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Ja wiem,</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>co to Miłość bez granic,</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>gdy serce się kłóci z rozumem,</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>gdy trzeba na śmierć</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>iść <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o
kolei</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span lang="PT-BR"><span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>j a k k
a m i e n i e <o:p></o:p></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><st1:personname w:st="on"><span lang="PT-BR">p</span></st1:personname><span lang="PT-BR"> r z e z B o g a
r z u c a n e<o:p></o:p></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>n a s z a n i e c.</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #20124d; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b> 1-2 sier<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>nia
2011 r.</b></span></div>
</div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: medium;">
</span><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: medium;"><span style="font-size: large;"><b> </b></span></span>Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-64408337374740362612017-12-01T22:41:00.001+01:002017-12-02T11:21:03.235+01:00<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><span style="color: #660000; font-size: x-large;">Polacy w świecie - mój przyjaciel Heniu</span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;"> <span style="color: blue;">Dziś zapraszam do spotkania ze Sztuką, a konkretnie z artystą, który - choć osiągnął sławę w świecie - stale poszukuje nowych sposobów twórczego wyrażania się nie tylko na płótnie. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: blue; font-size: large;"> Dzieła Henryka Szydłowskiego znajdują się w światowych galeriach, muzeach. Jest on rozpoznawalny poprzez charakterystyczne kompozycje, w których zasadniczą rolę odgrywają barwy i formy wyrażające odbicie przetworzonej przez twórcę rzeczywistości. Określone kolory mają tu istotne znaczenie i nie są dziełem przypadku.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxfAqpbXCvVQ27M_z5twhuu-Um0IxwpNVCk33KD2Zv7rxRWYButSeyhYqSOv_Aur7WYDpklK2Lf7lU_5Jgu8FypJByMiOjb2OBwS8gO4dU_cYGVr4E2FTUlzmrfv1IcSjBxyk26JWfsXz_/s1600/Zrzut+ekranu+2017-12-02+10.55.39.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1080" data-original-width="1080" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxfAqpbXCvVQ27M_z5twhuu-Um0IxwpNVCk33KD2Zv7rxRWYButSeyhYqSOv_Aur7WYDpklK2Lf7lU_5Jgu8FypJByMiOjb2OBwS8gO4dU_cYGVr4E2FTUlzmrfv1IcSjBxyk26JWfsXz_/s400/Zrzut+ekranu+2017-12-02+10.55.39.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: blue; font-size: large;"> Inspiracją dla Henryka jest otaczająca go Natura, którą będzie można poznać w jego filmach. Tak więc, wnikliwy odbiorca dopatrzy się w jego obrazach ludzi, zwierząt, ptaków, a często samego artysty. Dla odbiorców przyzwyczajonych do malarstwa realistycznego, te prace mogą być trudniejsze w odbiorze jako abstrakcyjne, jednakże przemawiają żywą, pełną świeżości kolorystyką i pozornie utajoną treścią. Po obejrzeniu jego filmów, które zamierzam zaprezentować w następnych postach, radzę jeszcze raz powrócić do tych , tu przedstawionych dzieł i odkryć treści, których dziś , w pospiechu nie zdołamy odczytać. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: blue; font-size: large;"> Henryk Szydłowski, którego notkę biograficzna i twórczą przytaczam poniżej za WIKIPEDIĄ, jest moim kolegą szkolnym ( razem uczęszczaliśmy do jednej klasy liceum plastycznego), a odnaleźliśmy się nie tak dawno. Od tego pierwszego ( po opuszczeniu murów "jarosławskiego plastyka") wirtualnego spotkania , nasze kontakty są niemal cotygodniowe i możemy nie tylko wspominać przeszłość, lecz także planować przyszłość, nawzajem się inspirując.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQkq-v8mRiioXZbyDnghr4fbw6IInq93tELxMhdUCQ-AwDFgUiAYDe-CFUQuXEk8wYfVCsQlwlbCu4cP6KQkFhFJkB3r_7wb92nQ5-O9G7PbWX8gE9YtackG24o1a1f8jkFBBN4H7oOOmq/s1600/Zrzut+ekranu+2017-12-02+10.55.51.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1080" data-original-width="814" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQkq-v8mRiioXZbyDnghr4fbw6IInq93tELxMhdUCQ-AwDFgUiAYDe-CFUQuXEk8wYfVCsQlwlbCu4cP6KQkFhFJkB3r_7wb92nQ5-O9G7PbWX8gE9YtackG24o1a1f8jkFBBN4H7oOOmq/s400/Zrzut+ekranu+2017-12-02+10.55.51.png" width="301" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: blue; font-size: large;"> </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span class="mw-headline" id="Życiorys" style="font-family: "linux libertine" , "georgia" , "times" , serif;">Życiorys</span><span class="mw-editsection" style="display: inline-block; font-family: sans-serif; line-height: 1em; margin-left: 1em; vertical-align: baseline; white-space: nowrap;"><span class="mw-editsection-bracket" style="margin-right: 0.25em;">[</span><a href="https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Henryk_Szyd%C5%82owski&action=edit&section=1" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: none; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; text-decoration-line: none;" title="Edytuj sekcję: Życiorys">edytuj</a><span class="mw-editsection-bracket" style="margin-left: 0.25em;">]</span></span></div>
<div style="background-color: white; font-family: sans-serif; line-height: inherit; margin-bottom: 0.5em; margin-top: 0.5em;">
W połowie lat 60. uczęszczał do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Alojzego Zawady w Jarosławiu. W 1976 roku ukończył studia w pracowni malarskiej profesora Cz. Rzepińskiego, a rysunek w pracowni u profesora Alojzego Siweckiego w Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie<sup class="reference" id="cite_ref-CITEREFRussu2003_1-0" style="line-height: 1em; unicode-bidi: isolate; white-space: nowrap;"><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Szyd%C5%82owski#cite_note-CITEREFRussu2003-1" style="background: none; text-decoration-line: none;">[1]</a></sup>.</div>
<div style="background-color: white; font-family: sans-serif; line-height: inherit; margin-bottom: 0.5em; margin-top: 0.5em;">
W końcu lat 70. wyemigrował do <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowa_Zelandia" style="background: none; text-decoration-line: none;" title="Nowa Zelandia">Nowej Zelandii</a>, gdzie wykładał w Whitecliffe Art School (obecnie: Whitecliffe Collage Of Art And Design). Tam opracował nową technikę druku, którą nazwał <i>Polprint</i>. W 1985 roku przeniósł się do <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Australia" style="background: none; text-decoration-line: none;" title="Australia">Australii</a>, gdzie w latach 1989–1993 był lektorem w pracowni grafiki w Claremont School of Fine Arts w Perth w Zachodniej Australii<sup class="reference" id="cite_ref-CITEREFRussu2003_1-1" style="line-height: 1em; unicode-bidi: isolate; white-space: nowrap;"><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Szyd%C5%82owski#cite_note-CITEREFRussu2003-1" style="background: none; text-decoration-line: none;">[1]</a></sup>.</div>
<div style="background-color: white; font-family: sans-serif; line-height: inherit; margin-bottom: 0.5em; margin-top: 0.5em;">
W 1998 roku za prace twórczą w sztuce, Międzynarodowa Akademia Greci – Marino i Akademia Verbano w <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Vercelli" style="background: none; text-decoration-line: none;" title="Vercelli">Vercelli</a> nadała Henrykowi Szydłowskiemu honorowy tytuł <span style="color: #783f04;">profesorski a w 2000 roku tytuł <i>Kawalera Orderu</i><sup class="reference" id="cite_ref-CITEREFRussu2003_1-2" style="line-height: 1em; unicode-bidi: isolate; white-space: nowrap;"><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Szyd%C5%82owski#cite_note-CITEREFRussu2003-1" style="background: none; text-decoration-line: none;">[1]</a></sup>.</span></div>
<div>
<br /></div>
<h2 style="background: none rgb(255, 255, 255); border-bottom: 1px solid rgb(162, 169, 177); font-family: "Linux Libertine", Georgia, Times, serif; font-weight: normal; line-height: 1.3; margin: 1em 0px 0.25em; overflow: hidden; padding: 0px;">
<span id="Tw.C3.B3rczo.C5.9B.C4.87_artystyczna"></span></h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/hRoPczda_5k/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/hRoPczda_5k?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<h2 style="background: none rgb(255, 255, 255); border-bottom: 1px solid rgb(162, 169, 177); font-family: "Linux Libertine", Georgia, Times, serif; font-weight: normal; line-height: 1.3; margin: 1em 0px 0.25em; overflow: hidden; padding: 0px;">
<span style="font-size: small;"><span class="mw-headline" id="Twórczość_artystyczna">Twórczość artystyczna</span><span class="mw-editsection" style="display: inline-block; font-family: sans-serif; line-height: 1em; margin-left: 1em; vertical-align: baseline; white-space: nowrap;"><span class="mw-editsection-bracket" style="color: #54595d; margin-right: 0.25em;">[</span><a href="https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Henryk_Szyd%C5%82owski&action=edit&section=2" style="background: none; color: #0b0080; text-decoration-line: none;" title="Edytuj sekcję: Twórczość artystyczna">edytuj</a><span class="mw-editsection-bracket" style="color: #54595d; margin-left: 0.25em;">]</span></span></span></h2>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; line-height: inherit; margin-bottom: 0.5em; margin-top: 0.5em;">
Od 1994 roku Henryk Szydłowski zajmuje się wyłącznie malarstwem, grafiką, fotografiką i filmem. W swoim dorobku artystycznym ma osiemdziesiąt osiem wystaw indywidualnych i wiele wystaw grupowych. W 1996 i 2000 roku jego prace malarskie zostały umieszczone na znaczkach pocztowych i widokówkach, „Who's who in International art” w Szwajcarii oraz publikowane przez „House of Bodleigh” – wydawca w Australii.</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; line-height: inherit; margin-bottom: 0.5em; margin-top: 0.5em;">
W roku 2003 w serii „Masters of Today” opublikowanej przez World of Art wydany został album z 123. pracami artysty pt.: <i>Door to the Dreams</i><sup class="reference" id="cite_ref-CITEREFRussu2003_1-3" style="line-height: 1em; unicode-bidi: isolate; white-space: nowrap;"><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Szyd%C5%82owski#cite_note-CITEREFRussu2003-1" style="background: none; color: #0b0080; text-decoration-line: none;">[1]</a></sup>.</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; line-height: inherit; margin-bottom: 0.5em; margin-top: 0.5em;">
Od roku 2010 Henryk Szydłowski zajmuje się tworzeniem własnych filmów z gatunku „<a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Sztuka_wideo" style="background: none; color: #0b0080; text-decoration-line: none;" title="Sztuka wideo">video art</a>”; są to krótkie filmy eksperymentalne w których poszukuje własnego stylu filmowego. Filmy łączą dziedziny sztuki takie jak malarstwo, grafika oraz fotografia autorstwa artysty<sup class="reference" id="cite_ref-2" style="line-height: 1em; unicode-bidi: isolate; white-space: nowrap;"><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Szyd%C5%82owski#cite_note-2" style="background: none; color: #0b0080; text-decoration-line: none;">[2]</a></sup>. Prace Szydłowskiego znajdują się w kolekcjach prywatnych, firmowych i państwowych.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/cthnujmvQ08/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/cthnujmvQ08?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/PMQURGTv6Zo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/PMQURGTv6Zo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #20124d; font-size: large;">Ciąg dalszy niebawem</span></div>
<br />Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-72764931501548784872017-05-11T21:38:00.001+02:002019-04-14T21:57:58.287+02:00Moje pszczoły, moje dziewczyny<span style="color: #660000; font-size: x-large;">Moje pszczoły, moje dziewczyny</span><br />
<span style="color: #660000; font-size: x-large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;"> <span style="color: #274e13;">Już maj w pełni, zima niedawno odeszła, czyniąc wiele szkód , także w pasiekach, o czym informował ostatni post w blogu "Przedśpiew" . Chciałem ożywić tamten blog, poświęcając go całkowicie tematyce pszczelarskiej ( kto tam zajrzał , to mógł poznać tajniki życia pszczelich rodzin), ale, że blogowanie w portalu WP jest coraz trudniejsze i umieszczanie filmików dłuższych niż wskazuje limit, jest niemożliwe, dlatego postanowiłem tu dzielić się z wami radością, jaką daje mi praca z tymi niezwykłymi "dziewczynami".</span></span><br />
<span style="color: #274e13; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">Zaczynam od pszczelego roju, bo tak zaczyna się przygoda z dziewczynami</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzHYiR4xddMQ7lY5i3N3HCJz8TMxUQxAVEfHLe9lMNqd3l3THPr33kachurYGHEUijZsxjgTxaEjAlLDgjeQg' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: #274e13; font-size: large;"> Z dzieciństwa, kiedy zaczynały fascynować mnie pszczoły, zapamiętałem takie pasieki ze starymi , drewnianymi ulami. Ten mini-skansen pszczelarski znajduje się w Biszczy k. Tarnogrodu, obok hurtowni sprzętu pszczelarskiego</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnKHvv9IWM4Q7ucxXMxC62hsfyYNDn9GfnoJrtC9RhLVuSjBxmUMncl2etOAsgnzZWTu1n5uWBIDQ9LU4Xz7T1YiOt1gk2bUoIj85csuyFYOP4psw9JIHlcwcj26zqjQjgTvaQk35yTmc/s1600/WP_20160822_11_21_09_Pro.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnKHvv9IWM4Q7ucxXMxC62hsfyYNDn9GfnoJrtC9RhLVuSjBxmUMncl2etOAsgnzZWTu1n5uWBIDQ9LU4Xz7T1YiOt1gk2bUoIj85csuyFYOP4psw9JIHlcwcj26zqjQjgTvaQk35yTmc/s400/WP_20160822_11_21_09_Pro.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk6KXVnDjgccNCiwp-e4SXqtwXndIvezF0QigwN2C9XTD9-1hH39F2nQyWy7MrUpgs1ubCTE7qnm3BMCxWclzPs_oKOdi3KFMAXygU4mPOko9YA7_ETfd7uIsJpOS3H3H9N0x3udg6TZw/s1600/WP_20160822_11_21_39_Pro.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk6KXVnDjgccNCiwp-e4SXqtwXndIvezF0QigwN2C9XTD9-1hH39F2nQyWy7MrUpgs1ubCTE7qnm3BMCxWclzPs_oKOdi3KFMAXygU4mPOko9YA7_ETfd7uIsJpOS3H3H9N0x3udg6TZw/s400/WP_20160822_11_21_39_Pro.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpwN07ho9i1kjdbDEcJWbWPQHmI9VhhVmgawsAkygi5lvU6frbCnImL4MA640bMuys46YUDSQkxhtAbqQUJrNmCXkVlaV9wx6XF2mbTyVqgZP8_8Fmx6mZCAl9fAMBBevUzHFGK4oub6M/s1600/WP_20160822_11_22_14_Pro.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpwN07ho9i1kjdbDEcJWbWPQHmI9VhhVmgawsAkygi5lvU6frbCnImL4MA640bMuys46YUDSQkxhtAbqQUJrNmCXkVlaV9wx6XF2mbTyVqgZP8_8Fmx6mZCAl9fAMBBevUzHFGK4oub6M/s400/WP_20160822_11_22_14_Pro.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="color: #274e13; font-size: large;">A teraz pracuję w takiej pasiece,</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcYDtJkG2iFNFkQeeGh_ChWlGR7PbSsaDTjfJoCcR0HcTuNYi0vv_fIaaecbv-rjtpapNSpTLZqG5t0UwtRTF6ew_twKMV4nJfuW0wpOcVDyTgyFykAC351Izhz8I6P7QwwMRDyrI4828/s1600/DSC_0479.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcYDtJkG2iFNFkQeeGh_ChWlGR7PbSsaDTjfJoCcR0HcTuNYi0vv_fIaaecbv-rjtpapNSpTLZqG5t0UwtRTF6ew_twKMV4nJfuW0wpOcVDyTgyFykAC351Izhz8I6P7QwwMRDyrI4828/s400/DSC_0479.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmIcn6DPlgg7TP9JnLIB4hzdiMi2kaD41C3gMVqLV7x0CS8OelsnVu8vnwwsci5S2e6sUq39TqJ8CbfxTYwuPlsNkcxHqhvEKKz-IYHMs2FEWn6wrxbYCOIlgqJAIhxCVizQAv-b7fqVg/s1600/DSC_0487.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmIcn6DPlgg7TP9JnLIB4hzdiMi2kaD41C3gMVqLV7x0CS8OelsnVu8vnwwsci5S2e6sUq39TqJ8CbfxTYwuPlsNkcxHqhvEKKz-IYHMs2FEWn6wrxbYCOIlgqJAIhxCVizQAv-b7fqVg/s400/DSC_0487.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaZQMzsq_Mpw0pZk0cbDfydAEean_ai8nHul8S6VlEnaKEwW9XfgkRY-fLMHUrh-LJr-hm2fq2qMB784K1r_g-lwcdKPulLzA9qTXmr-K4ZUdxhbEUjdkzIPer_REcCKh_A4M0l5q9nTQ/s1600/DSC_0478.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaZQMzsq_Mpw0pZk0cbDfydAEean_ai8nHul8S6VlEnaKEwW9XfgkRY-fLMHUrh-LJr-hm2fq2qMB784K1r_g-lwcdKPulLzA9qTXmr-K4ZUdxhbEUjdkzIPer_REcCKh_A4M0l5q9nTQ/s400/DSC_0478.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="color: #274e13; font-size: large;"> składającej się z 20 uli wielkopolskich - drewnianych i styropianowych. Tu właśnie osadziłem ten rój pszczół widoczny na filmie. </span><span style="color: #274e13; font-size: large; text-align: center;"> Ten pan w kapeluszu pszczelarskim , to także miłośnik pszczół , autor zdjęć tutaj zaprezentowanych.</span><br />
<span style="color: #274e13; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpTRJeQWm4miN9oeuU6mnVTcH7925gQ-COONSGeRuRbSUOlvepl19YHvVRR8q_el_oeyYHogkQPRrrNCO3fe9L4eZ7BUN3793OPal_EFRwhsID5Lt6xy5Icdu37Yl0h0MvH5RU8RZknRM/s1600/WP_001157.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpTRJeQWm4miN9oeuU6mnVTcH7925gQ-COONSGeRuRbSUOlvepl19YHvVRR8q_el_oeyYHogkQPRrrNCO3fe9L4eZ7BUN3793OPal_EFRwhsID5Lt6xy5Icdu37Yl0h0MvH5RU8RZknRM/s400/WP_001157.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoAFEnA0OULcDDIK4BCi8I4DIJ-FWdughfnBCEGtNPft0jLMOy6BENAedaiD6RpcYlWwOwcKaInfSHRbjCSQmpwzMBO4dXXbQMaO1-nkVeqLEn1UgAy_GZKYvZIz1clSyxuorsr0Nkl4E/s1600/WP_001154.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoAFEnA0OULcDDIK4BCi8I4DIJ-FWdughfnBCEGtNPft0jLMOy6BENAedaiD6RpcYlWwOwcKaInfSHRbjCSQmpwzMBO4dXXbQMaO1-nkVeqLEn1UgAy_GZKYvZIz1clSyxuorsr0Nkl4E/s400/WP_001154.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCMsb0uHBZ-scuckUf3Xv3xkToEnK_hvN_pbxnKfLDXlr2Te1ILx2xg3xeyF4BwcwEblpL10qNX1I7v049D6WpuYjsusYk8kUnwYul1o7pJzuL_g_sYtcx-bft4jrnWuk4kO1Ba3NN_Ko/s1600/WP_001156.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCMsb0uHBZ-scuckUf3Xv3xkToEnK_hvN_pbxnKfLDXlr2Te1ILx2xg3xeyF4BwcwEblpL10qNX1I7v049D6WpuYjsusYk8kUnwYul1o7pJzuL_g_sYtcx-bft4jrnWuk4kO1Ba3NN_Ko/s400/WP_001156.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuIhftcB8J9_x5oSyNmyKq041lL0zwnHzaRymSa0YLVjZ-VtnABousw0zepuXJOqtsa8Q-6rufuDyyUhlLpKtxl_57tSpHjN0annT6M7jZeNpDcSvxElUAW6r2FEF15YxA6W2CusKpvRs/s1600/WP_001155.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuIhftcB8J9_x5oSyNmyKq041lL0zwnHzaRymSa0YLVjZ-VtnABousw0zepuXJOqtsa8Q-6rufuDyyUhlLpKtxl_57tSpHjN0annT6M7jZeNpDcSvxElUAW6r2FEF15YxA6W2CusKpvRs/s400/WP_001155.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">Miło jest odpocząć w pasiece na leżaku, słuchając śpiewu ptaków i obserwując loty moich dziewczyn </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dxapLcYaZXsMzTGHZ1YanGfmKwpClfALUvdTkeRlunx-hrqQ-f4KpLe7JCfPVcW4vxHTU7wXJiG61UmIQudTg' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #0c343d; font-size: large;">Na dziś tyle. Wszystkie zdjęcia oraz filmiki pochodzą z ub. roku.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-8851801287009083442017-04-17T00:02:00.002+02:002017-04-17T00:02:37.914+02:00<div class="MsoNormal">
<span style="color: #660000; font-size: large;">Prawda o <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oranku
według Mateusza</span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><br /></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><br /></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><img alt="Znalezione obrazy dla zapytania Chrystus zmartwychwstały -obraz" class="rg_ic rg_i" data-src="https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTpN0JIYApeNs1OrIIhzygk3sJ2fG5fqWMrAGe7VwrR45UGBgAj" data-sz="f" jsaction="load:str.tbn" name="kSN4Z4qyyQ6r-M:" src="https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTpN0JIYApeNs1OrIIhzygk3sJ2fG5fqWMrAGe7VwrR45UGBgAj" style="height: 159px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: 0px; width: 317px;" /></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><br /></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><br /></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><br /></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><br /></span>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">To nie tak było<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">o świcie, <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o
sabacie,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;"><st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ierwszego dnia
tygodnia, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">jak <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iszą Marek,
Łukasz i Jan;<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">to znaczy: nie kłamali <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">(bo byli uczniami Mistrza), <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">ale ich relacje <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">są częścią <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rawdy,
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">którą o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>isał
Mateusz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">Dwie Marie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzybyły,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">„aby obejrzeć grób”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">- tak <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>isze
Mateusz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">To <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzy nich <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">silnie zadrżała ziemia, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">gdy anioł Pański<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">zstąpił z nieba,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">by odwalić kamień.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">I na jego widok<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">zamarli z wrażenia strażnicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">To on obwieścił niewiastom<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">niewiarygodną wieść<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">o zmartwychwstaniu Mistrza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">A Jezus?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">Kiedy <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rawie
biegły<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">„<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzerażone i
uradowane bardzo<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">- jak <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>isze
Mateusz –<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">by <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>owiadomić
uczniów Jego”,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">On sam wyszedł im na s<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>otkanie<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">czyniąc je <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>osłankami
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">RADOSNEJ NOWINY.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">Mateusz nie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>isze
o Piotrze,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">nie ws<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>omina też
Marek, <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">ale Łukasz i Jan <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">ukazują, jak biegnie z tym,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">którego On umiłował,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">do grobu,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">by się <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzekonać <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">i…uwierzyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">................................<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">Oto <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rawda o <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oranku<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;"> - jaka by nie była:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">Mateusza, Marka,<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">Łukasza czy Jana<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;">- jest jedna :<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #274e13; font-size: large;"> Zmartwychwstał Pan!</span><o:p></o:p></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-66203632317912480552017-03-08T00:21:00.000+01:002017-03-08T00:21:05.756+01:00<span style="color: #660000; font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;">Dziś święto Pań </span><br />
<br />
<br />
<span style="color: #38761d; font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;">Nie da się w krótkich zdaniach określić roli, jaką spełniacie w naszym życiu i świat bez Was nie miałby sensu, o czym Pan Bóg wiedział , wyjmując żebro Adamowi, by stworzyć KOBIETĘ. Dlatego z szacunkiem wobec Was , wbrew temu, co twierdzi o kobietach stary pryk J. Korwin M, każdej Pani tu goszczącej, ten bukiecik , wraz z życzeniami przeżywania tylko piękna, wręczam</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigAlbvan-CU9SA35qwUCrNBhMW3lUkCkpKJnmyVIcIhW5emjk0Jr2DcyPdjTj8yNu1clQKdNnA1wD_1yurZ17yXpYMdvLq_bJvcHYZemnJ3ydTSTSBtKQpeznS6I_tJ1ci1egc0pa26jo/s1600/1284835bez+w+flakonie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigAlbvan-CU9SA35qwUCrNBhMW3lUkCkpKJnmyVIcIhW5emjk0Jr2DcyPdjTj8yNu1clQKdNnA1wD_1yurZ17yXpYMdvLq_bJvcHYZemnJ3ydTSTSBtKQpeznS6I_tJ1ci1egc0pa26jo/s320/1284835bez+w+flakonie.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #38761d; font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><br /></span>Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-77197100841663476832016-04-25T22:54:00.000+02:002016-04-25T22:54:13.262+02:00<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: 16pt;"><span style="font-size: 16pt;"> </span><b><span style="font-size: large;"> <span style="color: #073763;">Rozdział 9</span></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "georgia" , serif; font-size: 16pt;"> </span><span style="font-family: "georgia" , serif; font-size: 16pt;"><span style="color: #741b47; font-size: x-large;"> STASZEK</span><span style="font-size: 16pt;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , serif; font-size: 16pt;"><b> </b><span style="color: #351c75;"><b> </b></span></span><span style="color: #351c75; font-family: "georgia" , serif;"><b>Człowiek jest stworzeniem mającym szczególną zdolność
przystosowywania się do nowych sytuacji, warunków bytowych, w których zaczyna
na nowo urządzać sobie życie, wykorzystując istniejące realia, nawet te gorsze od
poprzednich. To jest cecha, która pozwalała
w przeszłości, zwłaszcza tej wojennej, wielu przetrwać najgorsze czasy. Często po
to, by później dać świadectwo. Tak też i tutaj, powoli rzeczywistość obozowego życia,
ogarniając każdego z nas poprzez jednakowy rytm wyznaczany czymś, co nazywano
REGULAMINEM, stawała się naszą codziennością, w której każdy wypełniał swój
czas jakimiś zajęciami - czytaniem (była
miejscowa, nieźle zaopatrzona biblioteka)
, grą w karty, rozmowami lub bezmyślnym
gapieniem się w okratowane okno.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><b><span style="font-family: "georgia" , serif; font-size: 16pt;"> </span><span style="font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;">Nie pamiętam już, po ilu tygodniach
odstąpiono od stosowania wobec nas ”Regulaminu dla aresztowanych”. Zażądaliśmy
rozmowy z komendantem. Zapomnieliśmy, w jakiej znajdujemy się sytuacji, że to
już nie te niedawne czasy, gdy władza musiała na nasze żądanie pojawiać się i
podejmować rozmowy. Teraz władza miała inny stosunek do naszych żądań. Tak
wiec, szybko zrozumieliśmy, że komendant nie przyjdzie. Major „Łóżeczko”(tak go
ochrzciliśmy ze względu na jego zamiłowanie do równiutko zaścielonych łóżek)
oświecił nas, że nie jest w zwyczaju komendanta spotykać się i rozmawiać z więźniami.
<o:p></o:p></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
- Ależ my nie jesteśmy więźniami! – zaprotestowaliśmy. – Nie mamy
wyroków! Jesteśmy w bandycki sposób zabrani z domów i przetrzymywani tu
bezprawnie!<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
- To zależy tylko od woli pana komendanta. – odrzekł major i wyszedł.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
A jednak ktoś w końcu przekonał „Jego
Wysokość”. Po paru dniach komendant pojawił się w naszym pawilonie, w otoczeniu
kilku oficerów. Potężnie zbudowany, otyły chłop w randze pułkownika, sprawiał
wrażenie człowieka nieprzystępnego.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
Spotkanie odbyło się w naszej celi nr 12, na stojąco. Gdy zaczęliśmy -
na pytanie: „O co chodzi?”- wyłuszczać nasze postulaty, oświadczył, że zwracać
się możemy tylko indywidualnie, we własnej sprawie, na piśmie, drogą służbową.
Sprawy ogólne reprezentować może tylko jeden, wyznaczony przez nas internowany.
<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
– I, żebyście panowie zapamiętali, że tu nie ma miejsca na żadne żądania.
Czas żądań zakończył się 13 grudnia. <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
Powiedział to tak kategorycznym
tonem, że nie mieliśmy żadnych wątpliwości, jaki jest jego stosunek do nas.
Powiedział jeszcze na zakończenie, że wobec osób łamiących regulamin, stosowane
będą takie a takie restrykcje.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
Wyznaczyliśmy więc Stasia Płatka
(a właściwie to on sam się wyznaczył), który w
sposób bardzo emocjonalny przedstawił nasze bolączki oraz wszystkie postulaty,
po których wysłuchaniu, komendant, wraz ze swoją świtą, opuścił pawilon. <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
Po tej wizycie przestano żądać wystawiania taboretów z odzieżą na
korytarz, cele zostały otwarte i można było wzajemnie się odwiedzać. Wcześniej
czynił to tylko sporadycznie Henio Cząstka na mocy swoich układów ze sprzyjającymi nam
niektórymi klawiszami, przynosząc różne informacje od kolegów z innych cel.
Teraz musieliśmy przestrzegać zasady, by wieczorem, podczas sprawdzania
obecności zgadzała się liczba osób w celi. Mogliśmy również sami świecić i
gasić światło o dowolnej porze, a klawisze coraz rzadziej interweniowali.
Odbywaliśmy więc i przyjmowaliśmy „wizyty”, graliśmy między sobą w karty,
szachy, warcaby, ale najważniejsze było to, że mogliśmy organizować swoje życie
obozowe. Zacieśniły się też nasze kontakty z kolegami z Krosna i Sanoka
mieszkającymi piętro wyżej.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
To złagodzenie rygoru więziennego częściowo poprawiło nasze
samopoczucie, jednakże noce nadal były ciężkie, bezsenne. To wtedy właśnie objawiały
się ze szczególną mocą, skumulowane wszystkie tęsknoty, niepokoje, żale, które
za dnia przygłuszane były przez „życie towarzyskie”. <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
Pewnej nocy długo nie mogłem zasnąć. Świecił księżyc w pełni.
Przewracałem się z boku na bok, odganiając tłoczące się w głowie myśli. Była
godzina 23.45, odgwizdana” żałośnie przez parowóz ciągnący skład pociągu– nie
wiem – osobowego czy towarowego, który regularnie o tej porze mijał okoliczną
stację i, nabierając szybkości - co wyraźnie było słychać poprzez odgłosy
wydawane przez komin - przewijał się pomiędzy wzgórzami. Wsłuchiwałem się, jak
zwykle, w ten dobiegający stukot kół i fuczenie lokomotywy, aż wszystko gdzieś,
za kolejnym wzgórzem zanikło. Rozwiały się jednocześnie moje marzenia o
wolności, które ten odgłos pociągu notorycznie wywoływał. <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
Przewróciłem się po raz kolejny na wznak. Zacząłem po cichu odmawiać
Różaniec. W pewnym momencie zauważyłem, że Staszek Baran, kolejarz z Przemyśla,
również nie mogąc zasnąć, siedzi na swym łóżku i zapala papierosa. Skończyłem
swoja modlitwę na jednym dziesiątku Różańca. <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
- Nie możesz spać? Pewnie pełnia na ciebie działa – odezwałem się
półgłosem.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
- Wiesz, takie różne myśli mi łażą po głowie. Widziałem, że się też przewracasz…
Jak sądzisz? Jak to długo może potrwać?<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
Nasza rozmowa trwała prawie do
świtu. Miałem okazję poznać Staszka z tej drugiej strony. Zawsze drażniła mnie
jego obcesowość, częste „kurwowanie”, do którego nie byłem przyzwyczajony i
które w pewnym stopniu dawało mu nade mną dominację w dotychczasowych naszych,
nienajlepszych relacjach. Odnosiłem wrażenie, że między nami istnieje jakiś
dystans i raczej nie starałem się go likwidować. Unikałem tylko spięć ze
Staszkiem, by nie narazić się na jakąś wiązankę słowną. Teraz jednak
rozmawialiśmy sobie przyjaźnie i widziałem go zupełnie innego – człowieka o
wrażliwej osobowości, który z wiadomych sobie względów przybrał maskę
twardziela. <o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "garamond" , serif; font-size: 14pt;"><b>
-Wiesz, co? – odezwał się na koniec, gdy postanowiliśmy resztki nocy
wykorzystać na sen. – Uratowałeś mi życie. Właśnie, gdyś się do mnie odezwał,
miałem zamiar pchnąć się nożem. Ale wcześniej chciałem zapalić ostatniego w
życiu papierosa.<o:p></o:p></b></span></div>
<span style="color: #351c75;"><b><br /></b></span>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-75783366028367830602016-04-01T22:40:00.002+02:002017-03-10T21:55:05.110+01:00<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="color: black; font-family: "bookman old style" , "serif"; font-size: 14.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> <span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> <span style="color: #741b47;">Rozdział 8 </span></span></span><span style="color: #741b47;"> </span></span><span style="color: #741b47;"><br /></span></span></b></div>
<span style="color: #741b47;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="color: black; font-family: "bookman old style" , "serif"; font-size: 14.0pt;"><span style="color: #741b47;"> <span style="font-size: x-large;"> BÓG SIĘ RODZI</span></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="color: black; font-family: "bookman old style" , "serif"; font-size: 14.0pt;"> </span></b><img src="http://pressmix.eu/wp-content/uploads/2014/12/Jacek-Malczewski-Wigilia-na-Syberii-1892-Muzeum-Narodowe-w-Krakowie-Sukiennice.jpg" height="396" width="640" /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="color: black; font-family: "bookman old style" , "serif"; font-size: 14.0pt;"> <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></b><span style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="color: black; font-family: "bookman old style" , "serif"; font-size: 14.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"><i>Jacek Malczewski -Wigilia na Syberii </i></span><i><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></i></span></span><i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: black; font-family: "bookman old style" , "serif"; font-size: 14.0pt;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span><span style="color: black; font-family: "bookman old style" , "serif"; mso-bidi-font-family: "Courier New"; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><span style="mso-spacerun: yes;"> <i><span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> </span></span></span></i></span><span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Wreszcie dotarło do naszej
świadomości, że już nikt z naszych „wybawicieli” nie przyjedzie. Zwykle
pojawiali się ok. 8.30, ale tym razem, od strony komendantury nikt nie
nadchodził. Postanowiliśmy więc przygotować się do wigilii w celi.</span></span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Zobaczyłem z okna, że spacerujący koledzy z
innych cel dyskretnie podnoszą spod śniegu i chowają pod kurtki gałązki
jedliny, którymi przykryte były różane krzewy na rabatach wzdłuż spacernika.
Martwiłem się, że nim my wyjdziemy na spacer, to już nic nie zostanie, ale
jednak udało się jeszcze parę gałązek wyszperać spod śniegu. Zauważył to
pilnujący nas klawisz. </span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Jak tak będziecie
brać, to te róże nie przetrzymają zimy – zwrócił uwagę, kiedy przechodziliśmy
obok.- A, zresztą, to nie moje.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Trzeba jakoś
podtrzymać tradycję, panie sierżancie! – Odpowiedział Henio Cząstka –
współtwórca i działacz „Solidarności” Rolników Indywidualnych, mający
szczególny dar nawiązywania bezpośrednich kontaktów z każdym, niezależnie od
jego funkcji, stanowiska czy szarży. On to najwięcej kombinował i stawał się
posiadaczem dodatkowych koszul, czapki więziennej, butów i wszelkich rzeczy,
zakazanych przez władze obozowe. Jego operatywność, połączona z tupetem, była
nam bardzo przydatna w tym momencie.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> W celi włożyliśmy tych
kilka związanych gałązek jedliny do słoika z wodą i przybraliśmy
prowizorycznymi ozdobami, naprędce zrobionymi ze stanioli po czekoladzie –
jakieś gwiazdeczki, księżyce. Małe, wielkości wiśni kulki ze zwiniętej stanioli
miały zastąpić bańki; kolorowa włóczka wysupłana z szalika – włos anielski. Może nie
było to imponujące „drzewko”, ale pachniało świątecznie. Zajęci
przygotowaniami, na moment zapomnieliśmy o naszej rzeczywistości.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Przygotowaliśmy też
stół, nakryty - zdobytym chyba przez Henia -prześcieradłem. Znalazły się również
opłatki na talerzyku, dostarczone przez siostry zakonne. Kochane siostrzyczki!
Wśród masy swoich obowiązków, pomyślały także o nas. Z pewnością ogarniały nas
w tym momencie szczególną modlitwą.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Za oknem już było
ciemno. „Wszystko” przygotowane było do wieczerzy, brakowało tylko … Zamiast
radości, ogarnął nas smutek. Ucichły wszelkie rozmowy, każdy siedział na swojej
pryczy, bijąc się z własnymi myślami. Nadzieja, że przed Świętami wyjdziemy na
wolność, teraz ostatecznie rozwiała się. Staliśmy, a właściwie siedzieliśmy
wobec smutnej rzeczywistości.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Tę przygnębiającą
ciszę przerwało znane już nam szuranie pojemników z kolacją, otwieranie i
zamykanie poszczególnych cel. Wreszcie i u nas usłyszeliśmy zgrzyt klucza,
odsuwanego rygla. W drzwiach stanął klawisz.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> - Panowie, proszę tym razem miski! -
zakomunikował uroczyście.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> W ten wieczór na
kolację był czerwony, czysty barszcz, tyle, że nie z uszkami i nie taki
czerwony. Raczej brunatny, z kawałkami buraków, bez specjalnego smaku – ot,
taka jucha. Rolę uszek zastąpić nam miał tradycyjnie rozdzielony chleb z
margaryną. Ale, czego mogliśmy się więcej spodziewać? I tak dobrze, że w jakiś
sposób próbowano stworzyć nam namiastkę świątecznej wieczerzy.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Naszą nietypową kolację
wigilijną rozpoczęliśmy od wspólnej modlitwy, którą poprowadził jeden z
najstarszych mieszkańców naszej celi. Modliliśmy się za nasze rodziny, za
poległych górników „Wujka”, za Ojczyznę, Ojca Świętego, za nas samych. Potem
dzielenie się opłatkiem i życzenia.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Nie wiem, kto zaczął,
ale w tym właśnie momencie rozległ się czyjś szloch. I nagle… coś pękło w nas
wszystkich. Ilu nas było – 15 mężczyzn, tak tylu rozwyło się jak małe dzieci.
To nie był już szloch. To było głośne łkanie, przechodzące w zawodzenie, w
wycie. Nikt nikogo nie wstydził się, nikt nie krył prawdziwie rzęsistych i
słonych łez. „Barszcz” stygł, a my - każdy w swoim „kąciku”- przeżywaliśmy w
głębokiej rozpaczy to Boże Narodzenie.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Wreszcie ktoś
zaintonował łamiącym się jeszcze głosem kolędę „Wśród nocnej ciszy” i tak, śpiewając przez łzy, doszliśmy do jako
takiej formy. Chłodnego „barszczu” nikt nie wylał do kibla. Zjedliśmy go,
przegryzając chlebem. Ktoś wyciągnął z szafki przysłaną z domu czekoladę, więc
było też i odrobinę słodkości. W innych celach również rozbrzmiewały kolędy.</span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Wszedł klawisz -
elegancki, z wąsem. Cieszył się wśród nas dobrą opinią. Zawsze uprzejmy,
troszczył się o nasze potrzeby. Miał na imię Zbyszek. Podzieliliśmy się z nim
opłatkiem, złożyliśmy życzenia. On, nieco zaskoczony, pożyczył nam, byśmy jak
najprędzej spotkali się z rodzinami w naszych domach. Mówił, że o mało sam się
nie rozpłakał, gdy usłyszał nasz płacz i nie wiedział, czy wejść, czy też nie.
Zdecydował się wejść dopiero wtedy, gdy zaczęliśmy kolędowanie. </span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> Tego wieczoru nie
wystawialiśmy już taboretów z odzieżą na korytarz. To były takie dary dla nas
od Bożego Dzieciątka: i te pamiętające o nas siostrzyczki, i wigilijny
„barszcz”, i ten życzliwy nam Zbyszek, który dla nas złamał więzienny
regulamin. </span></span></span></div>
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span></span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> </span></span></span></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-63644825821876088912016-03-19T09:00:00.003+01:002016-03-19T09:00:15.362+01:00<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "book antiqua" , serif; font-size: 14pt;"><b><br /></b></span><span style="font-family: "book antiqua" , serif; font-size: 14pt;"><b> </b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "book antiqua" , serif; font-size: 14pt;"><b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcLXr55OojpL6yAAr1I8NVq232tBgLP7x0SfRMv4vZ4m7ztmBj-FmE0VHdacn-fQYjFTlyg1_e7lDrdIOXGa3h-spHS7qaPBN1yF1Jrg6qv7WlXi_K9JjcSQT6gniKAEpAx0ZkZ2fIrEk/s1600/Scan0005.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcLXr55OojpL6yAAr1I8NVq232tBgLP7x0SfRMv4vZ4m7ztmBj-FmE0VHdacn-fQYjFTlyg1_e7lDrdIOXGa3h-spHS7qaPBN1yF1Jrg6qv7WlXi_K9JjcSQT6gniKAEpAx0ZkZ2fIrEk/s320/Scan0005.jpg" width="232" /></a></b></span></div>
<span style="font-family: "book antiqua" , serif; font-size: 14pt;"><b> </b></span><span style="color: purple; font-size: large;"><span style="font-family: "book antiqua" , serif; font-size: 14pt;"><b> Rozdział 7</b></span> <b style="font-family: 'book antiqua', serif;"> </b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "book antiqua" , serif; font-size: 14pt;"> </span><span style="font-family: "book antiqua" , serif; font-size: 14pt;"><span style="color: #4c1130; font-size: x-large;"> TROCHĘ NADZIEI</span><span style="font-size: 14pt;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: 14pt;"> </span><span style="color: #20124d; font-size: large;"><span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: 14pt;"> </span><span style="font-family: "bookman old style" , serif;">Przez pierwszy tydzień wszyscy żyliśmy nadzieją, że to nie potrwa długo, że władze opamiętają się i gdzieś, ktoś dokona weryfikacji, w wyniku której, po prostu, zaczną nas zwalniać do domów. Każdy z nas miał przekonanie o własnej niewinności. Liczyliśmy na to, że Jaruzelski wykorzysta stan wojenny po to, aby rozprawić się z „partyjnym betonem” i nieuczciwymi działaczami partii, że oczyści teren pod reformy polityczne i społeczne, a nasze miejsca w ośrodkach odosobnienia zajmą oportunistyczni dyrektorzy zakładów i przedsiębiorstw wskazani przez „Solidarność”, którzy właśnie byli przyczyną napięć i protestów nasilających się przez ostatnie miesiące w różnych regionach Polski. Jak naiwne były te przypuszczenia, mieliśmy przekonać się niebawem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Tymczasem zaczęliśmy „organizować” sobie życie obozowe. Przede wszystkim przyjęliśmy za fakt oczywisty nasza sytuację. Pan Bóg wyposażył naturę człowieka w zdolność przystosowywania się do różnych, nieprzewidzianych sytuacji. Instynkt przetrwania towarzyszył ludzkości od najdawniejszych czasów i dlatego ona istnieje mimo przeróżnych kataklizmów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Z więźniami, którzy donosili nam posiłki, prędko nawiązaliśmy swoiste kontakty. Oni dostawali od nas paczki herbaty, z której parzyli swój „mocny czaj”, w zamian dostarczali nam przemycane z warsztatów więziennych brzeszczoty, kable i inne zamawiane rzeczy, m.in. koszule i czapki więzienne, zupełnie nowe trzewiki, ścierki, ręczniki, prześcieradła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Brzeszczoty i kable potrzebne nam były do produkowania tzw. „betoniarek”, czyli grzałek do gotowania wody, które podłączaliśmy do oprawek lamp sufitowych (gniazdek elektrycznych oraz kontaktów w celi nie było) i w ten sposób gotowaliśmy w litrowych słoikach wodę na herbatę, a później na kawę, która wówczas była cennym, „prezentowym” luksusem. Gotowanie trwało dosłownie kilka minut, ale urządzenie to huczało niesamowicie, co z bulgotem gotującej się wody przypominało głos pracującej betoniarki. Gdy ta praktyka przeniosła się na inne cele, wówczas nie wytrzymywała instalacja elektryczna. Niektórzy wytwarzali łuk elektryczny (bo na tym polegała cała tajemnica działania „betoniarki”) za pomocą dwóch żyletek oddzielonych od siebie zapałkami i podłączonych do kabla. Dużo tego sprzętu traciliśmy podczas „kipiszów” ( nagłych rewizji), ale zawsze więźniowie dostarczali nam nowe materiały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Dla nas i dla naszych najbliższych najbardziej smutne święta. Liczyliśmy jednak do ostatniej chwili, że ten koszmar skończy się dla nas przed nimi. W miarę upływu czasu ta nadzieja przybierała na sile, zwłaszcza, że wreszcie pojawili się funkcjonariusze SB, przywożąc zwolnienia z internowania dla dwóch naszych kolegów, prawdopodobnie internowanych omyłkowo. Skoro taka wieść się rozeszła, również każdy z nas zaczął uważać, że jego internowanie jest pomyłką. Potęgowało to tylko nadzieję na rychłe zwolnienie i koniec „wojny polsko-jaruzelskiej”. Zaczęliśmy wypatrywać funkcjonariuszy SB jako naszych „wybawicieli” i każdy z nas oczekiwał, że tym razem „to właśnie ja będę owym szczęśliwcem, idącym na wolność, do rodziny, do najbliższych”. To pełne nadziei oczekiwanie pozwalało przetrwać wszystkie niedogodności życia obozowego, ale z drugiej strony, każdorazowy zawód - gdy wyszedł na wolność ktoś inny a nie ja, albo, gdy w tym dniu nikt z esbeków nie pojawił się – pogłębiał tylko stan depresji, w którą co chwilę ktoś z nas popadał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Depresję potęgowały codzienne „audycje” nadawane przez więzienny radiowęzeł. Każdego dnia, regularnie dobijano nas komunikatem o wprowadzeniu stanu wojennego, o zagrożeniach dla „porządku publicznego i spokoju społecznego” ze strony „ekstremy solidarnościowej”. Dodatkowo „wypowiadały się” dyżurne w takich okazjach baby, cieszące się z tego, że „dzięki mądrej decyzji towarzysza generała Jaruzelskiego będzie teraz spokój, bo one tak bardzo martwiły się o los Polski i swoich dzieci oraz wnuków”. Niestety, mogliśmy tylko rzucać butami w głośnik, bowiem radiowęzła nie dało się wyłączyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Na parę dni przed świętami przybył stary funkcjonariusz milicji w randze kapitana, którego znałem jeszcze z okresu swego dzieciństwa jako sierżanta, gdy pod oknem mojego domu (budynku czteroklasowej wiejskiej szkoły) zatrzymywał jadące w okresie przedświątecznym samochody i furmanki, rekwirując wiezione z lasu choinki. Teraz przyjechał, aby uzupełnić jakieś dane osobowe każdego z nas. Kiedy przyszła kolej na mnie, poprosiłem go o dostarczenie do mojego domu kartek żywnościowych, które znalazłem w kieszeni swej marynarki? Czym były one dla każdej polskiej rodziny w tych czasach, nie muszę przypominać. Zbliżały się święta, a jedyny „dokument „ uprawniający do zakupu wędlin, cukru, papierosów i alkoholu znajdował się w mojej kieszeni, ponad sto kilometrów od domu, w więzieniu. Oczywiście, funkcjonariusz przyrzekł natychmiast te kartki dostarczyć mojej żonie. Jak się później dowiedziałem, uczynił to zaraz następnego dnia, wczesnym rankiem, poprzez swojego podwładnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Ostatniego dnia przed wigilią nikt z esbeków już nie przyjechał, a nas coraz bardziej ogarniał nastrój zupełnej apatii. Umilkły rozmowy, każdy siedział w swej celi markotny, jakby nieobecny duchem, drażliwy, gotowy wybuchnąć w każdej chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Również mnie opuszczały resztki nadziei. Nie mogłem znaleźć sobie miejsca, więc siedziałem na taborecie, lub leżałem na pryczy, gapiąc się w okno i uciekając myślami do domu, do żony, dzieci, teściowej, do rodziców. Wyobrażałem sobie, co w tej chwili mogą robić. Wyobrażałem sobie na podstawie wspomnień z minionych lat: ubieranie choinki, sprzątanie, pomoc w przyrządzaniu potraw wigilijnych (moja specjalnością było przyprawianie barszczu czerwonego i przyrządzanie karpia). Nie uświadamiałem sobie, że ta wigilia w mojej rodzinie będzie zupełnie inna w tym roku.</span></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-4676963869759347872016-03-13T23:23:00.001+01:002016-03-13T23:27:47.008+01:00<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: 16pt;"> </span><span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Rozdział 6 </span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: 16pt;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: 16pt;"> </span><span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: x-large;"> <span style="color: #741b47;">ŻYCIE OBOZOWE<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: x-large;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif; font-size: 16pt;"><span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: 16pt;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> <span style="color: #351c75; font-size: large;">Było zimno, za oknem kilkunastostopniowy
mróz, zadymka. W celi również chłodno, nawet pod kocem obleczonym w szarą
poszwę. Próbuje zasnąć, zmęczony podróżą, nową sytuacją i długimi rozmowami z
kolegami z celi. Jednak sen nie przychodzi tak łatwo. Przeróżne myśli kłębią się
w głowie. Z wielu miejsc rozlega się już chrapanie. Łapię też dźwięki z
korytarza szczęk zamków u krat. Przed północą (chyba) rozlega się w oddali żałosny
gwizd lokomotywy i odgłos pociągu , ginący między wzgórzami jak wspomnienie minionej
wolności. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> W pewnym momencie
poczułem, że od okna sypie mi na głowę śniegiem. No, jasne – szyba wybita,
dziura przytkana dyktą, same ramy również niezbyt szczelnie przylegają do
futryny. Musiałem przykryć się dodatkowo płaszczem, ową „bundą”, którą wziąłem
na szczęście z domu. Wpierw jednak odwróciłem się nogami w stronę okna. Mimo
wszystko zasnąłem i… dobrze mi się spało tej nocy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Pobudkę o świcie, gdy za
oknem było jeszcze ciemno, sygnalizował zgrzyt klucza w zamku, odsuwanego rygla,
i ostry krzyk klawisza: -Pobudka! Wstaaawać!- przy jednoczesnym rozbłysku
czterech sufitowych żarówek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;">Potem już ten element porannego rytuału uległ zmianie, bowiem
bardziej zżyci z nami klawisze budzili nas łagodnie: -Dzień dobry panom, proszę
wstawać. Jak się spało? - i tym podobne odzywki, czasem przeplatane jakimś
dowcipnym elementem. Ale to było później. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Wyskakiwaliśmy więc z
ciepłej pościeli na zimny parkiet, z pośpiechem wkładając buty, wychodziliśmy
na korytarz po taborety z odzieżą, czym prędzej ją wdziewając. W tym czasie
klawisz przeliczył wszystkich. Potem kolejka za murek, do umywalki z lodowatą
wodą. Trzeba było trochę zmniejszyć swoje gabaryty, bo równocześnie kolega
musiał inną potrzebę załatwić w usytuowanej obok muszli klozetowej. Zatem,
zupełny dyskomfort, polegający nie tylko na utrudnieniach w oporządzaniu się,
ale również na złamaniu zasady intymności. Wszystko, co robiliśmy (i do tego
musieliśmy się przyzwyczaić), przede wszystkim zaś czynności fizjologiczne,
właściwie stały się czynnościami publicznymi, ze wszystkimi tego efektami
fonetyczno-zapachowymi. A byli wśród nas ludzie w bardzo szerokim przekroju
wiekowym, mający też przypadłości gastryczne, które w tych warunkach pogłębiały
się szczególnie. Na tym też tle wybuchały często konflikty i nieporozumienia
miedzy internowanymi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Potem należało posłać
nasze łóżka. Na moim, w miejscu, gdzie miałem nogi, ukształtowała się w ciągu
nocy miniaturowa zaspa. Była nienaruszona, bowiem chroniąc się pod płaszczem
przed chłodem, spałem w pozycji płodowej, z podkurczonymi nogami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Po oporządzeniu, gdzieś
ok. godziny szóstej dało się słyszeć szuranie pojemników w korytarzu,
otwieranie cel. To więźniowie z sąsiedniego pawilonu roznosili śniadanie: zupę
mleczną, bochenek chleba na celę, kostkę margaryny, dżem. Czasem, zamiast zupy
mlecznej była czarna kawa zbożowa lub półsłodka herbata, nalewana przez
więźniów z dużej, 25-litrowej kany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Śniadanie nie było
takie złe w porównaniu z tym, co nam
niedawno serwowano w celi przemyskiego aresztu. Być może wygłodzenie, albo
inna, wspólnotowa atmosfera i brak latrynowego smrodu na to wpłynęły. Trzeba
było jeszcze uporać się z myciem aluminiowych misek, łyżek i zębów w lodowatej
wodzie. No i znowu, po śniadaniu, problemy fizjologiczne niektórych kolegów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Około ósmej ogłoszono
czas spaceru. Dwa spacerniki w kształcie długiego prostokąta, ogrodzone i
przykryte siatką, usytuowane były pod oknami cel, po obu stronach bramy
wejściowej do pawilony. Wchodziło się do każdego z nich przez zamykaną bramkę
pilnowaną przez klawisza. Spacer odbywał się gęsiego, wzdłuż siatki, dookoła spacernika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Najpierw schodzili
koledzy z piętra – internowani z woj. krośnieńskiego i z Sanoka, a potem
pozostali, z woj. przemyskiego. Wszyscy usadowiliśmy się przy kratach w oknach,
wzajemnie wymieniając informacje ze spacerującymi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> W pewnym momencie
zobaczyłem kolegów z Jarosławia, a wśród nich swojego dyrektora, Mariana
Janusza, którego internowano ze wszystkimi już 13 grudnia. Poznał mnie i mimo
zakazu ze strony strażników, za każdym okrążeniem zamieniliśmy parę słów,
informując się wzajemnie o sytuacji w szkole, w mieście i w rodzinach. (Potem,
gdy cele stały już otworem, i mogliśmy swobodnie przemieszczać się, przeszliśmy
na „ty”).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Po spacerze, aż do
obiadu, w trakcie rozmów z kolegami zbieraliśmy dodatkowe informacje o
poszczególnych klawiszach, o panujących tu zwyczajach. I tak powoli czas
upływał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Obiad, roznoszony przez więźniów, nie należał
do smacznych. Po obiedzie przyszedł gruby sierżant, zwany przez kolegów
„Wypiską”. Zbierał zamówienia na papierosy, papier listowy, herbatę - czyli
robił tzw. „wypiskę” i stąd jego przydomek. Każdy miał swoja kartę, w której
był rejestrowany zakupiony produkt. Tylko my, trzej nowicjusze, takich kart nie
mieliśmy, ale „Wypiska” natychmiast nam je założył. Nie posiadałem jeszcze
pieniędzy, więc wziąłem na kredyt papier listowy, długopis, koperty i znaczki.
Jedynie papierosy, które z nudów zacząłem po dwóch latach abstynencji znowu
palić, pochodziły z zapasów kolegów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> I tak mijał dzień.
Uciąłem sobie chwilę drzemki, którą przerwało szuranie po korytarzu i
otwieranie cel. Przynieśli kolację: herbatę zaprawioną bromem, kostkę
margaryny, chleb. Zaczęliśmy spożywać, gdy nagle włączone zostały głośniki -
tradycyjne „kołchoźnik” i zaczęto odczytywać nam „Regulamin więzienny”.
Rozsierdziło to, pełniącego rolę „przywódcy” w celi, starszego kolejarza,
Stanisława Płatka, który klnąc niemiłosiernie, rzucił w głośnik butem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> – Co wy, kurwa, pierdolicie!
– krzyczał w stronę głośnika Stanisław.- Nas to gówno obowiązuje! My nie
jesteśmy żadni skazani! Wydarliście nas bandyci z domów! My jesteśmy więźniami
politycznymi, kurwa wasza mać! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Tylu wulgarnych słów w
tak krótkim czasie rzadko słyszałem i zazwyczaj raniły one moje uszy, tu jednak
odczuwałem ogromna satysfakcję z tego, co „im” Stanisław – kolejarz o
sczerniałej, pooranej bruzdami twarzy - wykrzyczał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Potem radiowęzeł
więzienny przestawiono na wiadomości radiowe. I wtedy właśnie podano porażającą
wszystkich informację o pacyfikacji kopalni „Wujek” i jej ofiarach. Zamarliśmy
w osłupieniu na chwilę, a potem ktoś rozpoczął modlitwę: „Wieczne odpoczywanie
racz im dać Panie…”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> <o:p></o:p></span></div>
<span style="color: #351c75; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-38663729069940644092016-03-07T23:22:00.000+01:002016-03-08T15:06:50.269+01:00<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "courier new"; font-size: 16pt; line-height: 150%;"> </span><span style="font-family: "courier new"; line-height: 150%;"><span style="color: purple; font-size: large;">Rozdział 5</span><span style="font-size: 16pt;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif; line-height: 150%;"><span style="font-size: 14pt;"> </span><b><span style="color: #4c1130; font-size: x-large;">WŚRÓD
SWOICH</span><span style="font-size: 14pt;"><o:p></o:p></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new";"> </span><span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;">Dojechaliśmy <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>óźnym wieczorem do Zakładu Karnego w Uhercach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> - Przywiozłem nowy towar. – zwrócił się
Dembski do kogoś ze służby więziennej <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzy
mocno oświetlonej bramie obozowej.
Wjechaliśmy <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzed budynek
administracyjny, gdzie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzejęła nas
tutejsza służba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Jeszcze oszołomieni długa jazdą i słowami naszego
„opiekuna”, wygramoliliśmy się z gazika. Zostaliśmy rozkuci, co odczuliśmy jako
niesamowita ulgę, gdy do ścierpniętych dłoni zaczęła dopływać krew. Konwojowani
przez strażników, weszliśmy do - jak się później okazało - pawilonu
administracyjnego. Nastąpiły długie
formalności z wy<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ełnianiem różnych
akt, kartotek; zadawanie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ytań ty<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>u: imię i nazwisko, imiona rodziców, adres, wzrost,
waga, znaki szczególne… To wszystko trwało już jakieś <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ół
godziny, a w żołądku zaczęło ściskać z głodu, również pęcherz dawał znać o
sobie. Jednakże schludne, <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>achnące
świeżym lakierem ściany, światło i cie<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ło
<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>omieszczenia dawały <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oczucie względnego bez<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ieczeństwa,
zwłaszcza, że od o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>uszczenia
samochodu nie widzieliśmy już Dembskiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Kiedy zdawaliśmy do de<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ozytu rzeczy osobiste, <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rosiłem <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>anią
<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>orucznik, by <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ozwoliła
mi zatrzymać różaniec, łańcuszek z krzyżykiem i książeczkę do modlenia?
Przystała na moją <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rośbę, ale
zegarek musiałem oddać. Na szczęście, <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>aska
od s<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>odni i sznurowadeł już nie
zabierano. Jeszcze <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>obranie z
magazynu bielizny <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ościelowej,
której daleko było do białości, dwóch szarych kocy, aluminiowej miski, kubka,
łyżki i widelca. Tak objuczeni, <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>owędrowaliśmy
<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzez <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>lac,
do <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iętrowego <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>awilonu
na górce, mijając kilka jasno oświetlonych bram, odzielajacych różne części
obszernego <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>lacu więziennego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Kiedy zatrzasnęła się za nami ostatnia
brama jednego z wielu ogrodzonych wysoką siatką i oświetlonych sektorów,
ujrzeliśmy na<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzeciw, we wszystkich
okratowanych oknach głowy internowanych? Obserwowali nas od chwili <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzywiezienia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;">– Skąd jesteście?! Kiedy was
zabrali?! Co tam słychać?! – rozległy się nawoływania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> –Jarosław! Przemyśl! Bircza! – zdążyliśmy <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rawie równocześnie odkrzyknąć, bo już konwojujący
strażnik niemal zagarnął nas do głównej bramy <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>awilonu.
Zostaliśmy skierowani na <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rawo i w<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rowadzeni do celi nr12 na <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>arterze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Cela przy<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ominała
wielkością dużą salę lekcyjną. Stało w niej 8 <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ar
różnie ustawionych, <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iętrowych
łóżek. Na w<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rost drzwi stał długi stół, <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>arę
taboretów i 2 ławki – wszystko w jednakowym <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ielatym kolorze. W rogu, na <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rawo
od drzwi, oddzielona od sali niskim murkiem, znajdowała się toaleta: kibelek i
umywalka z lustrem. W<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rawdzie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oza
murkiem nie było żadnej osłony, ale dobre i to, bowiem s<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>łuczka
gwarantowała, że nie będziemy skazani na smród, jaki nam towarzyszył w celi <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzemyskiego aresztu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Po <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzydzieleniu
nam wolnych <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ryczy i wyjściu
strażnika natychmiast otoczyli nas internowani. Byli z różnych stron
województwa: z Lubaczowa, Przemyśla, Przeworska i okolic tych miast –
kolejarze, robotnicy, rolnicy lekarze, nauczyciele. Ściskali nas na <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>owitanie, jakbyśmy znali się od dawna. Też <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ytaniom nie było końca: Skąd? Kiedy? Co słychać na
wolności? Jakie nastroje <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>anują
wśród s<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ołeczeństwa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Wszyscy już byli <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o
kolacji, więc stanęliśmy <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzed <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ers<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ektywa
<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ójścia s<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ać
o <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ustym żołądku, ale znaleźli
koledzy jeszcze <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>arę kromek chleba z
margaryną i marmoladą. Niestety, do <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>icia nic już nie było, jedynie zimna woda z kranu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Podczas naszej <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ierwszej
kolacji obozowej, która wyjątkowo smakowała, zaczęli nam o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>owiadać, jak ich aresztowano, jak trzymano na
Komendach MO w Przemyślu, Jarosławiu, Przeworsku i Lubaczowie i jak ich <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>otem wieziono.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> Wieziono ich autobusami z Przemyśla. Były też
kobiety. W okolicy Krościenka ktoś z konwoju <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzez
krótkofalówkę s<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ytał, czy granica
jest otwarta. Wszyscy w<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>adli w <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>anikę myśląc, że teraz wywiozą ich „na białe<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;">niedźwiedzie”. Podobno jedna z
kobiet zwariowała. Po <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzyjeździe na
miejsce i rozlokowaniu w <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oszczególnych
celach <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzeżyli moment grozy, gdy
uzbrojeni w hełmy, tarcze i <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ałki
klawisze wkroczyli do sal, demonstrując swoja siłę <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzez bicie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ałkami
o tarcze. Na szczęście, był to tylko <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>okaz
siły. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "bookman old style" , serif; font-size: large;"> O
21.30 wszedł jeden z klawiszy. Sprawdził obecność, <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o
czym kazał rozebrać się , złożyć odzież w kostkę na taboretach i wynieść
wszystko na korytarz. Potem zgasił światło od zewnątrz, bowiem w celi nie było
włączników ani gniazdek sieciowych. Wystarczyło tylko światło z obozowych
latarni na zewnątrz, rozjaśniające cele na tyle, że można było grać w karty.
Ale na tę rozrywkę mogliśmy sobie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ozwolić
nieco <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>óźniej. Teraz roz<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oczęły się „nocne rodaków rozmowy”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-size: large;"><br /></span></div>
<span style="color: #351c75; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-79712240003517829472016-02-25T23:59:00.001+01:002016-02-26T00:00:30.346+01:00<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> <span style="font-size: large;"> Rozdział 4</span><o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif;">
<span style="color: #4c1130; font-size: x-large;">TRANSPORT DO OBOZU</span><o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<img alt="UAZ 469" src="https://i.wpimg.pl/730x0/m.autokult.pl/45583096f2726a29efb8d38278e21daa.jpg" /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> </span><span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Kolejny dzień, czwartek. Tej nocy trochę
drzemałem, budząc się co jakiś czas, by zmienić pozycję i dać odpocząć
niektórym częściom ciała od twardego podłoża. Przyzwyczailiśmy się do smrodu,
ale dokuczał brak możliwości umycia się. Janusz dostał dreszczy, więc dałem mu
płaszcz, w którym trochę pochodził po celi, a potem położył się i nakrył się
nim.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Zmianę strażnika w tym dniu miał stary
milicjant, którego nasz stomatolog Andrzej rozpoznał jako posterunkowego z
Birczy. Za jakieś przewinienie został „zesłany do ciupy”. Poczęstował Andrzeja
papierosem i powiedział, że wieczorem nas wywiozą do obozu. Przyjęliśmy to jako
zbawienną wiadomość, bowiem dość już mieliśmy tej celi - tego smrodu, brudu,
twardej scenki, widoku obskurnych, spleśniałych ścian. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Liczyliśmy niecierpliwie godziny, a czas,
jak na złość, biegł powoli. Ten dzień dłużył się niesamowicie. Wypełnialiśmy go
rozmową. Korzystając, że nie ma już wśród nas kapusia, mogliśmy swobodnie mówić
o swojej działalności związkowej, o tym, co się stało, o naszych rodzinach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Gdzieś ok. szesnastej (strażnik <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>oinformował nas o godzinie) zaczęto nas brać <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ojedynczo na <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzesłuchania.
Właściwie nie było to <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzesłuchanie,
tylko luźno zadawane <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzez k<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>t. Dembskiego <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ytania:
czy nie zmądrzeliśmy <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzez ten czas?;
<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o co nam to było? itd. Mówił, że
gdyby mógł, to inaczej by z nami rozmawiał. Mówił też, że „Solidarności” już
nie będzie, że nasze mrzonki o niej możemy sobie wybić z głowy. Zwracał się do
mnie w liczbie mnogiej, choć byliśmy tylko dwaj. Dolata i Kurowski byli na
rozmowie wcześniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Nie
chcąc dawać Dembskiemu pretekstu do agresji, wszystkie jego uwagi zbywałem
milczeniem. Na koniec podsunął mi DECYZJĘ O INTERNOWANIU oraz NAKAZ
ZATRZYMANIA, abym ten ostatni dokument podpisał. Przeczytałem, że nawoływałem
do niepokojów społecznych, że moja działalność zagrażała ustrojowi i sojuszom,
że planowałem napad na magazyny wojskowe w Kidałowicach. Ogarnęło mnie
oburzenie wobec takich wymyślonych zarzutów, więc, nie zdając sobie sprawy z
konsekwencji, dokonałem pierwszego aktu oporu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> - Tego nie będę podpisywał. –
powiedziałem z pełną determinacją w głosie i -chcąc zaznaczyć jakoś swój
sprzeciw wobec tych zarzutów- pod miejscem oznaczonym na podpis zatrzymanego
napisałem: <i>Brak podstawy prawnej i
odmawiam podpisu. Przemyśl, 17.XII.1981 r. T. Petry</i> .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Nie wiedziałem, czy ma to jakieś znaczenie
z prawnego punktu widzenia, ale dla mnie było ważne, że nie podpisałem „ich”
decyzji, tylko swoją adnotację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Zobaczyłem wściekłość na twarzy
Dembskiego, ale było mi już wszystko jedno. Kiedy raz pokona się strach,
przestajemy się już bać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> - Ręce! – warknął przez zaciśnięte zęby
Dębski i sięgnął za siebie. Wyciągnąłem dłonie i…pierwszy raz w życiu poczułem
na przegubach kajdanki. Zawołał funkcjonariusza, który przyniósł mój bagaż. W
dużej, brązowej kopercie były sznurowadła, pas od spodni, zegarek i srebrny
łańcuszek z medalikiem. Zostałem na chwilę rozkuty, bym mógł zasznurować buty,
założyć pas, zegarek i łańcuszek. Kazano mi ubrać płaszcz i znowu skuto ręce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Trzymając przed sobą teczkę i szmacianą
torbę, schodziłem za funkcjonariuszem do wyjścia. Była już chyba osiemnasta.
Odurzyło mnie mroźne, świeże powietrze. Przed wejściem stał kryty plandeką
milicyjny gazik, do którego mnie wsadzono. Siedzieli już w nim Andrzej i
Janusz, plecami do kierowcy, również skuci kajdankami. Obok nich usadowił się
jeden funkcjonariusz, obok mnie, na przeciw moich współtowarzyszy niedoli, drugi. Dembski usiadł obok kierowcy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> Jechaliśmy dość długo. Funkcjonariusze
zabronili nam rozmawiać, wiec podróż okropnie się dłużyła. W pewnym momencie,
na bieszczadzkich serpentynach </span><span style="font-family: "bookman old style" , serif;">wpadliśmy w poślizg i omal nie przewróciliśmy się.</span><span style="line-height: 150%;"> </span><span style="font-family: "bookman old style" , serif;">Odczuliśmy to</span><span style="font-family: "courier new";"> </span><span style="font-family: "bookman old style" , serif;">natychmiast na przegubach
dłoni, gdyż w trakcie gwałtownych ruchów spowodowanych ostrym hamowaniem i
wyprowadzaniem pojazdu z poślizgu, nasze kajdanki zacisnęły się bardziej i
zaczęły niesamowicie uwierać. Na szczęście ten stan nie trwał już tak długo,
gdyż zbliżaliśmy się – jak wywnioskowaliśmy z rozmowy Dembskiego z kierowcą –
do celu naszej podróży, do obozu odosobnienia w Uhercach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: #eeeeee; color: #351c75; font-size: large;"><br /></span>
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-70613586570868548132016-02-14T23:26:00.001+01:002016-02-16T00:07:51.252+01:00<b><span style="color: #4c1130; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Czas strachu, łez i nadziei<span style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> </span></span></span></b><br />
<b style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><br /></span></b>
<b style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><img src="https://i.ytimg.com/vi/Kq1LDQOQ1V0/maxresdefault.jpg" /></span></b><br />
<b style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><br /></span></b>
<b style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> </span></b><br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> <span style="color: #741b47;"> </span></span><span style="color: #741b47; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Rozdział 3</span></b><br />
<b><span style="color: #741b47; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> </span></b><span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;">Z trudem szedłem,
trzymając jedną ręką opadające spodnie bez paska, w trzewikach bez sznurowadeł,
mając zarzucony na plecy długi, zimowy płaszcz. Zeszliśmy do poziomu obskurnych
piwnic. Zionęło stęchlizną i smrodem dworcowych ubikacji. A więc, tak zaczyna
się areszt. To dla mnie zupełna nowość, tak
jak wcześniejsze aresztowanie i przesłuchanie. I niepewność tego, co będzie
dalej, a właściwie – jak ja się zachowam.
Strażnik, który mnie przejął, wydał mi z podręcznego magazynu cienki, gumowany
materac, otworzył celę i kazał kłaść się spać.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> W celi panował niesamowity, latrynowy
smród. Rozświetlało ją mdławe, żółte światło okratowanej nad drzwiami, mocno
zakurzonej lampy. Kiedy wzrok przyzwyczaił się do półmroku, zobaczyłem, że rolę
pryczy więziennej pełni coś w rodzaju sceny obitej twardą płytą pilśniową.To na
niej strażnik rozkazał mi położyć materac - na samym środku, pomiędzy dwoma aresztantami.
Właśnie rozbudzili się, unieśli na chwilę głowy, po czym odwrócili się na drugi
bok i zasnęli.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> Kiedy kładłem się na materacu, mój wzrok
przykuły ciemne plamy na skraju podestu. Po plecach przeszedł dreszcz na myśl,
że są to z pewnością ślady krwi po bitych aresztantach.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> Tej nocy nie zmrużyłem oczu. Leżąc na
twardym podeście, rozmyślałem o tym, co się stało, co się jeszcze może
wydarzyć, o tych plamach krwi na scenie. Czas niemiłosiernie się dłużył, a
zegarek został zabrany i nie sposób teraz sprawdzić godziny. Z ulicy czy z
podwórza, przez okienko dolatywał warkot samochodu, na korytarzu również zrobił
się ruch, słychać było odgłosy kroków, zamykanych drzwi, rygli, zamków, rozmowy
funkcjonariuszy, jakieś meldunki, a wszystko to przeplatane wulgarnym
słownictwem, dotąd raczej mi obcym.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> W pewnym momencie zacząłem rozróżniać
kontury. Świt wdzierał się przez brudne, obrośnięte pajęczynami, zakratowane
okienko. Widziałem już podstawowy i jedyny element wyposażenia celi, duży
baniak częściowo wypełniony fekaliami. Zebrało mi się na mdłości. Rozróżniłem
też dwóch, nadal śpiących współlokatorów, nic nie robiących sobie z zimna,
smrodu i niewygodnego posłania. Obudził ich zgrzyt zamka, otwieranych drzwi i
okrzyk strażnika: -Wstawać! Jedzenie!<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> Powoli zwlekliśmy się ze „scenki”. Każdy
dostał w aluminiowym kubku gorącą, czarną kawę zbożową, bez cukru i <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzełożoną dwiema kromkami chleba kosteczkę szarej
margaryny. Żadnej łyżeczki ani noża. Zresztą, margaryna i tak była śmierdząca,
więc wylądowała w kiblu. Sam chleb <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>o<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ijaliśmy kawą.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> Gdy tylko zamknęły się drzwi, dokonaliśmy
aktu prezentacji. Moi towarzysze niedoli to lekarz stomatolog z Birczy, Andrzej
Dolata oraz pracownik biura Zarządu Regionu „Solidarności „ w Przemyślu, Janusz
Kurowski. Przy tej ceremonii odstawiliśmy na chwilę kubki z kawą. Zrobiłem to
dość nieostrożnie, więc kawa wychlapała się na podest, pozostawiając po sobie
kolejną ciemną plamę. Zacząłem się śmiać, mówiąc kolegom, jakie przypuszczenia
snuły mi się w głowie w związku z tymi plamami.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> Czas nadal dłużył się, ale mogliśmy już
rozmawiać, ws<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ólnie analizować
sytuację. Zjedliśmy <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>odany obiad:
jęczmienną kaszę bez smaku i omasty, zu<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ę
- juchę z kawałkiem <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ora i
ziemniaka. Tu już mieliśmy łyżkę i widelec. Kolacją była <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>owtórka
śniadania, więc s<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>otkał ją ten sam
los, czyli lądowanie margaryny w kiblu.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> Przywołaliśmy strażnika, prosząc o
możliwość wyniesienia kubła z fekaliami.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> – Teraz nie. Aż będzie pełny, to się go
wyleje. Takie są przepisy. – odparł krótko strażnik i zamknął drzwi.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> Postanowiliśmy,
że będziemy do baniaka oddawać jedynie mocz. Za większą potrzebą będziemy
prosić strażnika o zaprowadzenie do ubikacji. Było nas tylko trzech, wiec
szansa na wypełnienie baniaka była znikoma, ale lepszy już smród tylko moczu
niż …<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"> Dlaczego o tym piszę? Bo oprócz aresztowania i
pierwszego przesłuchania, przez te warunki bytowania zaczynało się nas odzierać
z godności.<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b style="background-color: white;"><span style="background-color: white; color: #351c75; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: medium;"> W południe, po „obiedzie” dano nam jeszcze
jednego aresztanta. Sam przyznał, że nie był internowany, tylko przyłapany na
kradzieży. Wydało się nam podejrzane, że dają nam złodzieja do celi. Wszyscy
trzej pomyśleliśmy, ze jest to „wtyka”, dlatego ograniczyliśmy nasze rozmowy do
opowiadania dowcipów, bez poruszania spraw związkowych, osobistych i politycznych.
Pod wieczór nasz nowy współlokator zabrany został na przesłuchanie i więcej nie
wrócił. Zbliżała się kolejna, koszmarna noc.</span><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><o:p></o:p></span></b></span></div>
<span style="color: #351c75; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large; line-height: 150%; text-align: justify;"><b style="background-color: white;"> </b></span>Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com62tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-84931187085093430252016-02-01T20:06:00.000+01:002016-02-01T20:06:16.797+01:00<span style="color: #660000; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;">Czas strachu łez i nadziei</span><br />
<br />
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> <span style="color: #741b47;">Rozdział 2</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> </span><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="font-size: x-large;"> </span><span style="font-size: x-large;"> PRZESŁUCHANIE</span><o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> <o:p></o:p></span></b><br />
<img src="data:image/jpeg;base64,/9j/4AAQSkZJRgABAQAAAQABAAD/2wCEAAkGBxQSEhUUEhQVFBUUFBQUFRUUFBQUFBQUFBUWFhYUFBQYHCggGBolHBQUITEhJSkrLi4uFx8zODMsNygtLisBCgoKDg0OFxAQFywcHBwsLCwsLCwsLCwsLCwsLCwsLCwsLCwsLCwsLCwsLCwsLCwsKywsLCwsLCwsLCwsLCwsLP/AABEIAMIBAwMBIgACEQEDEQH/xAAbAAACAwEBAQAAAAAAAAAAAAACAwABBAUGB//EAD0QAAIBAgQCBwUGBAYDAAAAAAABAgMRBBIhMUFRBRMiYXGBkQYyobHBFCNCUtHwBzNT8RUWYpLS4TRyov/EABgBAQEBAQEAAAAAAAAAAAAAAAABAgME/8QAIREBAQEAAwEAAQUBAAAAAAAAAAERAhIxQSETIjJCUQP/2gAMAwEAAhEDEQA/APFqAaQxIpxPS5BsWkWQgsspFgWWUWRVkIiAQsolwqyAtkJou5CiJgWUWRgC2WQgEuQhAIXcly0wJctEIBGyiEKKIQgRTBaDIVCbEGNFBMWi7FkDQHEEMqSIirlgXLUhqiLuBchAy5VwbkuRREAuVmAZclxeYmYBlyrglqlLk/QC0y7kVGXJl9TLkwBuXcjg+TBaYUVyXAuRMIO5aYFy0wDuUDcsC7kuUUmAdyXBuS5UEQotDRViFkAhRZGaAlMtgmRTBCZTIqFgxjcbGjzIYXcJQb2NEIpbINFXCI4Z8RiwyGCa1fLZWbb5fVkDY0o8hiiuS9DnPGS7lw3uypTbesn5afNk7RcdJztxAddc/TU5+mv/ACtw7kW+HlfWT+o7GN/XLv8AQnXLv9DDlV9Lbr6ks9PDlEdjG9VVzDzHNTev6P6FZ7L63t9B2MdFxXJAOgjJ10ls0/H9/UNY5L3lYvaJhrwy4P1FOk+RojO6utmEUY2iGxq4qVFeACCBSosXK63REXcsBMtAGgkAg0WCyFXIUWUWDY0gWUEwTIplFspmVNoLcahVFaeY5BVpBFJBIohixad+D2+puMWKj2ne/Da/Bd3iZ5eLGSG3urf67fQcotv3fkKp77s10KDfH4kgWqejuufLQPJt2ePPc1wwjGfZH+2XKMkKeu1tV8mV1Pf8jq4XCNvz+jOn/lqt/Rntf3Htz2NT/naWyPJ1FbZ8eXxAs7aPlpbvOr0h0ZKNs0WtXq1bVbryMv8AglSUVNRbUtrLfXLp5mbxspsYqid9bPfgKpt5ku/96MdXwkqXvxa7pRtzE0rOUWue3DjoZqulhPdWg+wrDbIazcZDYpoKxRQAutsxzQuotH4MDIghVSqo2vxaS8WNRkGgkAg0aRLELsQojQNhgLNIBghSQLM0CymU2RGVaaS0QxC4bIOIUxFooJFBRMsleT1tq/kjUhEVrLS+/Lu/QzRloR7S2/aPqH8OeiIVYTc405WUfeg5cXs8ytsfJ8JrUer8PM+zfw4pRlSlelmtlTdqb4zdnm12a9CzzR16Ps3SyVH1dPeol2J3WWUldXnpsNxXsvQz07U4azd1apqskn+fmka6FCKhP7lK8p62p/nl38DRiIRz011XGXCnwi+/vL2v+jxPT3RkKWKjCMYxi1HSKaWt+Db1PfKlHM/e91LeW2p4np//AMyyjltkSWn5U+Hie5jmWssu3BM1z/jD6+ce3dGKp0ks3v13rmtZz4X+hp6AhSWGwqlKsm5q+WWIUdJ1JdlR7PBbfqD7eNunSvb3q21/6j5+B0OgqdZYfBZVTtduN89/5dd9q3i/gXknxz/4hUKM6Dk3Uco02453UeVudO+sk1smj5FT96OvHZW79dD7X7fOt9nqZurt1Su05X1qR2Vu4+MQWsbc/ozlfI1G3C+6hrF4T3V5/NjGWIpgkbBKLuBU2fgy7gvj4MDk4/8AB/7L5o2ow9Je6u5r5o3Gfp8Eg0AXnRQ0hneJXNepBsMaCmWwToyCQLLmUzNCRkIgsKLIrRFaINFRQSCiCRSLQBmaU1aWtnZ2XPVjzJUk8kttWlu77slWMWBb6x3slz9D7V/DuUY0G+vUb2us1NO6vzXefFMAvvJtLnytul9D7l/D6rUWGtGEGk471HF604SWmR80J5SuvhaydJ2rJ3kvxU/xTvwj3mqvP72mutW1R70/9K/L3nIwWJqdSpdVGz+zK+da3nHhl45joVcRPr6adFX6uq7KcHfWkr6/vUX1Hlen8RbHPXPlcNra9mLtp4nto4ypKL+6yva0m9PSLPnvtBiLdIPsqLU6emj/AAw5Hu8Lj5OVRO2kktIy/pwlrd/6jVv7Z+DHz/2tqdiirNW6xXbk79uXNJeh3+hJ0+rwil1iainpVrJfyqmy2WvI8x7Y47PDDvTWNWWl+NWfPwPS9C9IVVDCZYU2lSja9WSvalLV2g7PXvNcrp5GD28xlN06sU6qeSC1qVJRvn43bXqfKINXWvlpy30Pq3t7jq0qVZShTSVOhfLVlJq9WpZq8Fe9mn4I+T0W80bL5cjly+LHQwi7K8/mxkmLwnuLz+bLqxumioFyBUwsorLl+CAO5Fx8GVB3Xm/my0twOP0n/LZlXTa/I/8Ad/0bquGUlZtif8Lp8vkZursIj04r6xaXO/0Br4+L2lfjrJr4W1Nf+E0+Xy/QCXRNL8r9WOtO0Yv8Shyb8ErfF3IdBdD0vy//AFL9SD9Op3jrgsu4DZ2ZBMFlyYDZkCxlNCrjYvYitSCQvMTMFNDQlSGZgCbtqc+Ulpuu1d720V/DibpbeRy6tRq+3uv5RRnkQnoqXvNtLbVZeMu76n2H2NxVGGHefESg80W/vHHTqaXDbdNeR8i6IVs2VLZXu3z4aH1DoSvXjRllUGr/ANSa0VKGzyPu9Ga4TTk6eCxlHqKSeKs28NePW09EpU73TXCz32sb542n19PLjNFTqLNnw7teVLs+7bWz9PE4+ExFZUaUcsLJ0V/NabyuLWjhpsN+1VJYhfdp2jLRTj+aPNL8p06xjXm+ncTF4ybzupHOu3daqOVXvCy4cO47eH6Zwqc71akbzWvW11p1MVrbV9pP4cDyvTtabxdZ2Seed03qnn4NeRo+01kqtoq2d3+8qL8OXbLrwOWujB0pioyp0csruMJKScpOzc5S0TVkrSW3eep6MxlFLDp4hxapLN99bK+rs1b8K1seIxlaTp0rqyUZW1b/AC8NvQ9f0djqiVBdXdKg0u2tVlgtmvh3jj6nIv2qr0nTq5MRnfV0EkqkJX+9quS21to/M8BR/Dd27uR7H2oxkpRqpwsrUE9YPaU2uPeeLobwtHhvZa6epOZxdTCvsLz+bDbE4b3UvH0uMZYKuUipIooK5lWOj3rdbb+gypIx0YtQjrukMt/Ep4NSvsEJpy1fc38dfqNckiQpsY6A2JSrx0WaLfK6v6BmmV2KCuQupi7gNmeeL5ID7XzXp/2NTTnIXKVzNPEa6L1B+0PuM7F1qyjKD1sYXipd3oXRxDuTYuuo5FxMKxDGRxT5Iaa2kzmT7U+4irvuGnaNbqJXu+ByK8ld7rhx5P8A4myVW6ehjqRbe0fj9PFmas5QzB1klLXa2t2uPFnbwftFlhKLk9U9qtVb6LROz2Rw4UnyjZ76vgGqT/Iu7ViWxdj1H+aOzFRlazTv1za0Ts8rQ2PtJ2t3fIl/OjvdvjDTU8t1b/J6SWvxJkf9OXqv1Ndqfh2Z141KrnObWeUpNuSvFuTbWayXna2o1VUoTtiGrym9J0ndK1nZrivkcdVJPRxnayilptHZCp6J9ie7t2bqz56GWthlebSs5qWVW0SVr672V9zsYb2hjHJrWWSm46Ki9ezt2fd7L312PP16ilspLXW0O5R38hDUFwlbjdSQ2xHd6W6cjOMkpVHmcPehT0UeLy+Jx8Pe9PXTuW3nczVFB7Sa/wBwOGyQmpZ72S0d9WluS20dzBvs+vl3DmzLgqycUaHNczaIU0U5GXFQlK1puLXLZ+KKgsQrRfg/kJwsewr+VlsjDXlVjveS7n9H+hlWIjzs1wbs/pYkuctX43Uanvvk38EY6HRinFyT4rdX3vLT0XxBhiVrbd765vWwWGrShFpXs9dr8O9XMcry/qHRwtOnCM173WVYavRKnGlr61ZfA7EOHkcShKdkpN2cnJWbSzSSvouahH0OxTlZctOJvjv0thjIIsQrLJJi5BzYqTJXOBZTKbBuZaRsPD7vwFpXYdF6yIrRFjE0JiNlDLuEo0EKTCTKhlyAxV9tQpXWjCDixsWKkrBRZQ64UZa6iblxkBrhPzfND+sv8DCqharMuq11JrwvpuKqyX77/oZqk7+O68UVOoNNLq0027oU6a4IZOQFyGhsUy7AsIFi2FKRIJPd25EWFyXeKtZjmxcgrBmeZ+I6FViVu/EbAmtNE6+i04pi+lMXeKirpPVrm76Az+qKxeFfVxqX0va3nz+hbbi8fXXp142WvBcGWYo0XZa/B/oQvZMq5MXNlykLkxWIFsjKuU2ZaFDfkMoR1duNvTURc3YGlxWyfqIplCi01c0YiF1pzuGiZjeDCWmXiPe9BaZhlow718i6lS7EXLRQ1M0UavD0MqHUoX1LEnp0oASVtwHUaevDgXUq3C3F5inMXmI2RkzMU5AZirgE2DcKL0d9vqBFXC4001aNzPVk5PRS07tCUatnZ7D4u5W5ljDIFsbi5pv5iGjNZxLlIhSYGFIbTEodEjTRhKKqTyNtXV9LcGv1NXS9LJhlBNvLKKTdr6PS9kc+FWUJZoWuk1Z7NP8AsNx/SaqUsrTU80Xbho+DNSzKs9dylHRbbLgQGjiIZV2lsuKIbwcNyB3AzBQq2T5mGMC2VmKtpfgDcjRsJLidXCe4vBHEjL9DsYZ2ivA1xGjNYCpWS3M1eo/3qJlO+otD61XMwYxdr8AaKbZtm7RsuCJJqMsLcRtGnm42M6Zqp11FK39hEXUo2V7gRm1sNq4lNaGfOUPqJ7ti7/2BlNvcq5EFclwLkuAy4LYNyJgWy4VbAzVuWou5FNrvUXcFsgEZQxUZcg4Urb6jFZyJd5Ku7sABjtq/EbATxYyLIozLjd0aSMEuOVJa/wDRDp5VyXoQY13BGRbstnczZwlIJhzmUtSqWrDnBJPXyKLpzSfP9e4008Vpsc3MaoS011d1cSjbTqZtGvIGpuIoz7Q+vJK37uX2IdhN34bB1cQ+FhWTVNaCqr7XiXyAky0Lb1G0KiW/FaMymLRdyp1b7ICpO4TDLkuKzF3BhlyrgZiZgDTJcBMjkgDuVcBspsijuPox0vxMtxqxT2samEaVK24nrk9vO5nqVmxakXsplV6sunSum77fvcQ5FwfJ/wBjIyBxYlS1DuZU7MS4rMU5lTDLkE5ywYzIJFkI0dhd/IXLj4kIX4JS3QdNkIBp4oUmQgR04beRmxP7+BCG74oEbJfy15EIZn1kqmDIogEY6fuohBAohCARgzIQhFoq5RALKZCACCWQAWCUQDPEshCNCnsvMAohRTZCEIP/2Q==" /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;">/Zdjęcie z zasobów GOOGLE</span></i>/</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"> <span style="color: #351c75; font-size: large;">Zajechaliśmy wpierw pod budynek Komendy
Miejskiej MO, w którym załatwiono jakieś formalności. Prawdopodobnie miała w
nim swoją siedzibę również Służba Bezpieczeństwa. Panowie rozpłynęli się, w
ciemności, pozostawiając mnie pod opieką mundurowego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="color: #351c75; font-size: large;"> Przemierzając wymarłe uliczki tego starego,
nadsańskiego grodu, podążałem z moim „opiekunem” pod górkę, objuczony skórzaną
teczką i płóciennym workiem z rzeczami osobistymi. Zmierzaliśmy do innego
budynku, w którym – jak się później okazało – miałem spędzić dwie noce jako
aresztant.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="color: #351c75; font-size: large;"> - Nie chciałem <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>anu
mówić <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzy tych esbekach. – odezwał
się do mnie mundurowy – W samochodzie musiałem z <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>anem
inaczej rozmawiać ze względu na nich. Jestem Roman O., brat Andrzeja <i>( z <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ewnych
względów, nie wszystkie nazwiska <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>odaję
w <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ełnym brzmieniu. Andrzej był
szefem „Solidarności” w jednym z wiodących zakładów <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzemysłowych
i członkiem Zarządu MZK „S”- <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzy<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>. T.P.). </i>On i szef MZK ukrywają się. Zdążono
ukryć wasz sztandar. W czasie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>acyfikacji
biura znaleziono tylko drzewce. Będzie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>an
wywieziony do Uherc. To jest ta Nowa Wieś. Tam są już wszyscy, internowani
trzynastego. Teraz będzie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>ana <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>rzesłuchiwał k<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>t.
Dembski. Niech <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>an z nim nic nie
rozmawia, bo to stary stalinowiec. Najle<st1:personname w:st="on">p</st1:personname>iej
milczeć. No niech się <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>an trzyma.
Może to wszystko nie <st1:personname w:st="on">p</st1:personname>otrwa długo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="color: #351c75; font-size: large;"> Ta krótka rozmowa w jakiś sposób uspokoiła
mnie, a tak przyjazna postawa tego podporucznika milicji uświadomiła mi, że nie
wszyscy po tamtej stronie są draniami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="color: #351c75; font-size: large;"> Weszliśmy do budynku. Dyżurny
milicjant sprawdził jakiś dokument podany przez mojego „konwojenta” i skierował
nas do dużego pomieszczenia na pierwszym piętrze. Tu czekał już na mnie kpt. Dembski,
któremu zostałem przekazany. Z podkasanymi rękawami rozpiętej bluzy munduru
„moro”, bez pasa, sprawiał wrażenie oprawcy czekającego na swoja ofiarę. Widać
było po jego wyglądzie i zaczerwienionych z niewyspania zapewne, stalowych
oczach, że przed chwilą uciął sobie drzemkę. Miał złe spojrzenie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="color: #351c75; font-size: large;"> - Wyładować wszystko, opróżnić
kieszenie! – warknął przez zaciśnięte zęby. – Zdjąć zegarek, pasek od spodni,
sznurowadła! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="color: #351c75; font-size: large;"> Wykonywałem posłusznie wszystkie
polecenia, kładąc po kolei osobiste rzeczy na stole. Po spisaniu ich przez
obecnego sierżanta, musiałem wszystko spakować jeszcze raz do skórzanej teczki
i płóciennej torby, podpisać listę i, trzymając spodnie w garści, patrzeć, jak
sierżant wszystkie moje manele gdzieś wynosi. Został mi tylko ciężki, sukienny,
długi płaszcz, tzw. „bunda” – jak się później okazało, bardzo przydatny w
czasie mojego internowania. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="color: #351c75; font-size: large;"> -Siadać! - znowu warknął Dembski,
wskazując krzesło przy stole pod ścianą . Sam przysiadł na skraju stołu i
zaczął mi powtarzać to samo, co już słyszałem w samochodzie, że „ekstrema”
zmusiła… itd. Pomny przestrogi, milczałem dłuższy czas, bębniąc tylko palcami w
blat stołu. Jednak, gdy dotknął sprawy Kościoła, oskarżając go o popieranie
„ekstremy”, nie wytrzymałem i, przerywając mu wywód, wspomniałem, że przecież
prymas Glemp, jak i wcześniej prymas Wyszyński robili wszystko, by łagodzić
wszelkie napięcia. Chciałem właśnie nawiązać do ostatniego spotkania u prymasa
Glempa, ale rozsierdzony Dembski, nachylając się nade mną, dosłownie pieniąc
się z wściekłości, krzyknął: - Ja, gdybym mógł, to tego Wyszyńskiego dawno
kazałbym rozstrzelać! <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: "bookman old style" , serif;"><span style="color: #351c75; font-size: large;">- Na szczęście, nie mógł
pan – odparłem z dziwnym dla mnie samego spokojem i zdrętwiałem, gdy zobaczyłem
jego pełne wściekłości oczy. Spodziewałem się uderzenia, ale on tylko zerwał
się, zawołał funkcjonariusza i kazał odprowadzić mnie do aresztu. </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com38tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-83081603775213126972016-01-26T23:33:00.001+01:002016-01-26T23:33:47.486+01:00Czas strachu, łez i nadziei <i> <span style="color: blue; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Kiedyś publikowałem te wspomnienia w blogu "Przedśpiew". To już parę lat minęło. Przymierzałem się do wydania, ale zabrakło czasu na oszlifowanie. I może pozostałyby one nadal w komputerowej "szufladzie", gdyby nie Hania / Malina , która namówiła mnie do wznowienia publikacji w tym blogu, bowiem z tamtym , w WP, różnie może być. Poza tym, są nowi czytelnicy, których może zainteresuje historia ludzi z Podkarpacia w stanie wojennym. Może ktoś odnajdzie tu siebie, albo też losy kogoś bliskiego. Zapraszam</span></i><br />
<span style="color: blue; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> </span><span style="color: #4c1130; font-size: x-large;"><span style="color: blue; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: medium;"> <span id="goog_1872054241"></span><span id="goog_1872054242"></span><a href="https://www.blogger.com/"></a></span><b style="text-align: justify;"><span style="font-family: 'Century Gothic', sans-serif;">Czas
strachu, łez i nadziei</span></b></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><span style="font-family: "Bookman Old Style","serif";"><span style="color: #4c1130;">/Wspomnienia z
okresu stanu wojennego/</span></span></i><span style="font-family: "Bookman Old Style","serif";"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Bookman Old Style","serif";"> <span style="color: #741b47; font-size: large;"><b> Wstęp. <o:p></o:p></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Bookman Old Style","serif";"> <span style="color: #741b47; font-size: large;"> W
życiu każdego człowieka mają miejsce ważne wydarzenia wpływające na jego
dalsze losy. Szczególnej wagi nabierają te,
które wplatają się w ciąg zdarzeń o zasięgu szerszym, zmieniających bieg
historii kraju, Europy, a nawet świata.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #741b47; font-size: large;"><span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"> Dane mi było
uczestniczyć czynnie w tego typu wydarzeniach i dzisiaj, z perspektywy lat
uważam, że było to jakieś zrządzenie Opatrzności. W każdym bądź razie, w dużym
stopniu</span><span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"> </span><span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;">wpłynęły na moje dalsze życie, na moją karierę zawodową i
polityczną, na sytuację rodzinną. Słowem – na to, kim i jakim człowiekiem dziś
jestem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Niedoszły drugi Matejko,
pilot szybowcowy, aktor scen polskich i filmowy, reżyser – wystartowałem w
życie dorosłe jako nauczyciel-polonista wiejskiej szkółki a potem szkoły
średniej w niewielkim, historycznym i królewskim mieście, o którym wspomina
obszernie Henryk Sienkiewicz w „Potopie”, położonym na południowo-wschodnich
kresach ówczesnej PRL. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Kiedy byłem już
przykładnym mężem, zięciem i ojcem dwójki dzieciaków, wystającym nocami w
kolejkach po mięso i inne produkty na kartki, los rzucił mi wyzwanie, z
podjęciem którego, wbrew protestom żony i teściowej, ani chwili nie zwlekałem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Tak właśnie, we
właściwym momencie historycznym, wskoczyłem do pociągu „Wolność”, stając się z
woli swoich koleżanek i kolegów współtwórcą „Solidarności” nauczycielskiej i
jej pierwszym przewodniczącym na cały dawny powiat. Wcześniej jednak
uczestniczyłem w okupacyjnym strajku nauczycieli i lekarzy w Gdańsku, byłem
świadkiem podpisania porozumienia z ówczesnym ministrem oświaty, doznałem
zaszczytu spotkania się z legendarnymi postaciami opozycji, Lechem Wałęsą i
Jackiem Kuroniem oraz innymi późniejszymi bohaterami z pierwszych stron gazet
krajowych i zagranicznych.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> To, co chcę tutaj
zaprezentować, jest próbą utrwalenia tych znamiennych wydarzeń, w jakich dane mi
było czynnie uczestniczyć ponad ćwierć wieku temu. Ponieważ upływający czas
czyni spustoszenie w pamięci, dlatego nie podaję szczegółowych dat, poza tymi
najważniejszymi. Natomiast wszystkie wydarzenia tu przedstawione, są prawdziwe.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Pragnę, aby te
wspomnienia posłużyły moim bliskim i znajomym do przypomnienia okresu minionego,
nie zawsze radosnego, ale mającego też swój specyficzny urok. Chcę również
ocalić od zapomnienia ten fragment przeszłości, dla pokolenia moich wnucząt,
któremu będzie się ona wydawała tak odległa, jak dla mnie czasy pierwszej i
drugiej wojny światowej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;">
<b>I</b>.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> <b>INTERNOWANIE<o:p></o:p></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Przyjechali po mnie w nocy z 15 na 16 grudnia
1981r., między godziną pierwsza a drugą. Zostałem obudzony przez ostry dźwięk
dzwonka. Wcześniej, w półśnie słyszałem jakieś odgłosy zajeżdżającego
samochodu, miażdżonej przez koła śnieżnej zmarzliny, trzask drzwi wejściowych
do klatki schodowej, ale dopiero głos żony: „Tomek, przyszli po ciebie”,
postawił mnie na nogi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Było ich pięciu- funkcjonariusze w
cywilu, pewnie SB i jeden w mundurze „moro”, milicjant w randze podporucznika.
To ci, którzy weszli do mieszkania. Za drzwiami, na klatce schodowej jeszcze
ktoś był. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Funkcjonariusz mundurowy, po
sprawdzeniu, że jestem tym, o kogo im chodziło, kazał mi się ciepło ubrać,
zabrać ze sobą niezbędne przybory osobiste. Oświadczył, że na mocy dekretu o
stanie wojennym zostaję internowany do Nowej Wsi i że tam ciepły płaszcz na pewno
mi się przyda. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Jeden z esbeków, niski, pękaty, o
twarzy jak księżyc w pełni – jak się później okazało, kpt. Cyrano i zarazem mój
„opiekun”, dowódca grupy – prowadził w dużym pokoju dyskusję z moją małżonką,
m.in. na temat wizerunku Chrystusa ukrzyżowanego – mojego obrazu wiszącego na
ścianie. Przekonywał moją żonę, że taki obraz nie powinien wisieć w mieszkaniu
nauczyciela socjalistycznej szkoły. Słyszałem ten fragment rozmowy, gdy
wszedłem do pokoju po dokumenty.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Wszystkie czynności związane z
pakowaniem rzeczy, będąc pod stałym nadzorem przyglądających się temu
funkcjonariuszy SB, wykonywałem chaotycznie. Umysł miałem zupełnie
skołowaciały, nie wiedziałem, co mnie czeka. Różne myśli kotłowały mi się w
głowie: jak zachowam się podczas przesłuchania; a co będzie, gdy zaczną bić
(tego obawiałem się najbardziej); co by się stało, gdybym na zewnątrz wyrwał
się i zaczął uciekać?…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Pożegnałem się tylko z żoną i z
teściową. Obie miały łzy w oczach, ale nie lamentowały. Dwójki dzieci – siedmioletniego
Bartka i trzyletniej Kasi postanowiłem nie budzić. Panowie wyraźnie śpieszyli
się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: #741b47; font-size: large;"><span style="font-family: Bookman Old Style, serif;"><span style="line-height: 150%;"> Kazano mi wsiąść do poloneza, na tylne
siedzenie. Obok mnie usadowili się mundurowy i jeden z cywilów. Pozostali "</span><span style="line-height: 24px;">rozpłynęli</span><span style="line-height: 150%;"> się" w nocy. Ruszyliśmy.
Kapitan Cyrano siedział obok kierowcy i co chwilę, odwracając do tyłu głowę, na
przemian z mundurowym oskarżali „Solidarność” o wszystkie niecne sprawy. Faktycznie
– jak twierdzili - ruch ten podobał im się, ale „ekstrema” wypaczyła ideały
związku zawodowego, robiła zamieszanie w zakładach pracy i strajki, które
zagrażały gospodarce; żądania „ekstremy” były niebezpieczne, zagrażały
ustrojowi i sojuszom; „ekstrema” przygotowała listę komunistów, uczciwych
Polaków, do wieszania, do likwidacji i dlatego generał Jaruzelski, aby ratować
Polskę, wprowadził stan wojenny…<o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'Bookman Old Style', serif;"><span style="color: #741b47; font-size: large;"> Starałem się milczeć i nie podejmować
dyskusji, choć język aż świerzbił, aby im odparować kontrargumentami. Jednak
zdrowy rozsądek nakazywał milczeć, zwłaszcza, że zbliżaliśmy się do Przemyśla,
pierwszego – jak się potem okazało – etapu mojego internowania.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com50tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-21269921955105568682016-01-06T22:57:00.004+01:002016-01-06T23:00:53.128+01:00<h2>
<span style="color: blue; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;">Na pograniczu</span></h2>
<br />
<span style="color: purple; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"> Dzisiaj, gdy obchodzimy święto Trzech Króli, nasi bracia grekokatolicy i prawosławni obchodzą wigilię Bożego Narodzenia poprzedzoną 40 dniowym postem.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: purple; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<span style="color: purple; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"> Moje strony to obecnie pogranicze, gdzie zachodnia kultura chrześcijańska przenika się ze wschodnią. Mam dobre relacje z Ukraińcami mieszkającymi na tych terenach i "za kordonem" mimo, że ziemie te przesiąknięte są krwią przelaną w bratobójczych walkach w niedawnych i odległych czasach. Pamięć o zbrodniach, o krzywdach wzajemnych nie przesłania tego, co dziś nas łączy - tak w sferze politycznej, jak i kulturowej oraz duchowej. Jest to temat na osobny felieton. Dziś jednak chciałbym zaprosić wszystkich do posłuchania przepięknych kolęd , jakie rozbrzmiewają w cerkwiach i w domach naszych braci wschodniego obrządku.</span><br />
<span style="color: purple; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/O3aA6MShBXo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/O3aA6MShBXo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/mDGTd5VCmTk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/mDGTd5VCmTk?feature=player_embedded" width="320"></iframe>Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-33346856644475718802015-10-30T00:01:00.003+01:002015-10-30T00:01:34.678+01:00<span style="color: #783f04;"> <b><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;">Lubię wracać</span></b></span><br />
<br />
<span style="color: #38761d; font-size: large;"> </span><span style="color: #4c1130; font-size: large;"> Lubię wracać co jakiś czas w miejsca dla mnie znaczące, z którymi wiąże się część mojego życia. Rodzinne strony, szkoła, miejsca dziecięcych zabaw i młodzieńczych uniesień... takie podróże sentymentalne w przeszłość dalszą i bliższą. Lubię wracać, by znaleźć perspektywę spojrzenia na siebie dzisiaj. I choć wiem, że minionego czasu nie cofnę, to jednak chłonę te same odblaski i cienie, te same barwy, czuję te same wonie rzeki, potoku, ziemi, tych drzew i kwiatów. Tylko ludzie już nie tacy sami ( zresztą, ja również), albo już ich brak.</span><br />
<span style="color: #4c1130; font-size: large;"> Wróciłem też do " mojej róży". Wiem, że to zabrzmiało jak z "Małego Księcia", więc poprawiam się .Wróciłem na swoja stronę blogową "Życie i róża". Nie wiem, czy na dłużej, bo i ja zmieniłem się przez te kilka miesięcy Zbyt wiele rzeczy wydarzyło się w moim życiu, a ono wepchnęło mnie w nowe tory. Już odwykłem od pisania i choć mam lepszy sprzęt, muszę uczyć się od nowa wielu funkcji, a tu brak czasu - jeszcze wyraźniej niż dotychczas - daje się we znaki. Nie wiem, czy wystarczy mi zapału. Życie ucieka, a zadań jeszcze tyle do odrobienia.</span><br />
<span id="goog_1867327607"></span><span id="goog_1867327608"></span><a href="https://www.blogger.com/"></a><span style="color: #4c1130; font-size: large;"> Pragnę przywitać się serdecznie ze wszystkimi tu obecnymi blogowymi Przyjaciółmi. Myślami często byłem przy Was, choć nie miałem czasu odwiedzić Wasze blogowe strony. Mam więc wiele do odrobienia i już te jesienno zimowe wieczory przeznaczę na rewizyty, by zdążyć przed wiosną, zanim "moje dziewczyny" zawładną mną bez reszty.</span><br />
<img src="http://stat18.privet.ru/lr/0a14460a90858259d93d2645c91c85a6" /><br />
<br />
<br />
Jacek Malczewski. PowrótTomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com91tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-71261392086317941562015-02-11T23:44:00.002+01:002015-02-11T23:49:31.128+01:00<span style="font-size: x-large;"><span style="color: purple;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>Przepraszam</b></span></span></span><br />
<br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Przepraszam za nieobecność. Jeszcze przez jakiś czas nie będzie</span></b></span></span><span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> mnie </span></b></span></span> na stronach zaprzyjaźnionych. Powody związane z brakiem czasu i problemami technicznymi, o których wspominałem. Pozdrawiam serdecznie. Tomasz</span></b></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://ytimg.googleusercontent.com/vi/C5mdBvDjuXI/0.jpg" src="http://www.youtube.com/embed/C5mdBvDjuXI?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-20463057982065827602015-01-06T11:46:00.001+01:002015-01-06T11:46:21.636+01:00<span class="godzina"></span> <span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Objawienie Mędrcom</span></span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Witam po dłuższej przerwie. Dziś w wielu miastach Polski i poza Polską odbywają się barwne marsze Orszaków Trzech Króli z okazji tegoż właśnie święta upamiętniającego OBJAWIENIE BOGA TRZEM MĘDRCOM. Trzej Mędrcy to KRÓLOWIE MĄDROŚCI.</span></span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Ks.Mieczysław Maliński opisał wędrówkę jeszcze jednego, Czwartego Króla, który nie dotarł do Betlejem wraz ze swoimi towarzyszami. Jego wędrówka trwa nadal i każdy z nas może przyłączyć się do jego skromnego, ale jakże bogatego w Miłość orszaku.</span></span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Ten wiersz, inspirowany opowieścią ks. Malińskiego powstał w 2012 roku, a umieściła go w swoim blogu MODLITWY MIŁOŚCI i opatrzyła odpowiednia ilustracją Krysia.</span></span></b></span><br />
<div id="leftArea">
<div id="tresc">
<div class="wpis" id="w330738542">
<div class="txt" id="aTxt17">
<span style="color: purple;"><span style="font-size: large;"><strong>Pokłon Czwartego Króla </strong></span></span><br />
<br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Oto jestem, Panie</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">- ten, który gdzieś zbłądził</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"> w drodze do Majestatu Twojego,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">dary trwoniąc</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"> w potrzebie ubogim.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Wówczas, skąd mogłem przypuszczać,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">(co potem będzie wiadomo),</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">że już Cię znalazłem</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">pierwej, niż Owi Trzej,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">z mirrą, kadzidłem i złotem.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">W każdym z tych najmniejszych,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co na mej drodze stanęli,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">jak w żłóbeczku, Panie,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">okryty byłeś</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">pieluchą nędzy i bólu,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co miała ich chronić</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">przed zimnem wzgardy</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">i pychy tych,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">którym starczało aż nadto,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">prócz serc odzianych miłością.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Dziś Ci te dary przynoszę</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">- dary zebrane w pokorze;</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">nie drogie kamienie,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">nie srebro,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">które Ci na nic…</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Ten smutek przyjmij, o Panie,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co żebrak łakomy jałmużny,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">na kartce wypisał z modlitwą</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">i dziećmi dzieloną pospołu.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Tę boleść bezdomnych,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"> co życie swe młode i durne</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"> przegrali z diabłem w butelce</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">a teraz znów chcą powrócić,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">do domu, w którym</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"> nikt ich już przyjścia nie pragnie.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Tę rozpacz matki bolesną,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co dziecko swe chore, kalekie</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">miłością tuli do piersi,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">kreśląc marzenie o szczęściu,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co nigdy nie będzie spełnione.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">I strach Ci niosę dziewczyny,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co grzechem splamiła swe ciało,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">nie znając innej miłości</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">niż ta, co znika przed świtem</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">i czeka teraz z nadzieją,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co będzie owocem tej jednej chwili.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Przyjmij też Panie Łaskawy</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">łzy żony rzuconej przez męża</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">dla innej, młodszej kochanki</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">i miłość jej wstydem zranioną,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co często wybaczyć jest zdolna,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">by tylko powrócił do domu.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Ktoś może pomyśleć, o Panie</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">w ubogiej stajence zrodzony,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">że nie są to dary stosowne</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">dla Króla Wszechświata</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">i Boga,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">że są one owocem</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">siewu Szatana, co Ewę</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"> zwiódł w Raju z Adamem.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Ja wiem jednak , o Panie</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">PEŁEN MIŁOSCI NIEZMIERNEJ,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">że są to dary Ci cenne</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">jak mirra, kadzidło i złoto,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">bo je na Krzyżu przemienisz</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">w krew odkupieńczą,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">co zmywa grzech wszelki</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">z człowieka, gdy - kruchy i słaby -</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Ciebie przyzywa na wieki.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Dlatego przyjmij te dary</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">Panie, coś stał się CZŁOWIEKIEM,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">od Króla Czwartego z pokłonem</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">- tego, co w drodze gdzieś zbłądził</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">i rozdał ubogim kamienie,</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">zyskując MIŁOŚĆ cenniejszą</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">od wszystkich miłości na świecie.</span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">
</span></span><br />
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-size: small;">Jarosław, 8 stycznia 2012 r.</span><br />
<span style="font-size: small;">
</span><br />
<span style="font-size: small;">
</span><span style="font-size: small;">Tomasz Petry</span><br />
<span style="font-size: small;">
</span><br />
<a href="http://krystynar30.bloog.pl/#"><img alt=" " border="0" height="366" src="http://pu.i.wp.pl/k,MjY0MDcwODAsNTA5OTcyODE=,f,Slajd1_es_medium.jpg" width="458" /></a><br />
<div class="ratBook">
<span class="stgBookmark stgBookmark_narrow"><span class="stgBookmark_label"><br /></span><span class="stgBookmark_button" title="więcej"></span></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com43tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-89275576353919192212014-12-13T23:19:00.005+01:002014-12-13T23:19:50.078+01:00<span style="color: purple;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b> </b></span></span></span><img alt=" " border="0" src="http://pu.i.wp.pl/k,MzM0MDEwNzMsMjg5ODY4,f,plakat_rocznica_wpro_fG_medium.jpg" /><br />
<span style="color: purple;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b><span style="font-size: x-small;"> To zdjęcie plakatu sprzed 2 lat, gdy jeszcze rocznicę wprowadzenia stanu wojennego obchodzono w normalnej atmosferze, nie tak, jak dziś.</span></b></span></span></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b><span style="font-size: x-small;"> </span></b></span></span></span><br />
<span style="color: purple;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>Trzynastego 2014</b></span></span></span><br />
<br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>Trzynastego </b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>- nawet w grudniu jest wiosna</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>tak jak dziś,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>gdy wiatr </b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>z historią wziąwszy się za poły,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b> słowami jak liśćmi zeschłymi</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b> zamęt w umysłach czyni .</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>Trzynastego,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>roku pamiętnego</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>czas do drzwi załomotał,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>strzępy snu rozwiewając,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>łzom kazał płynąć...</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>zdawało się - bez końca.</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>Trzynastego... </b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>jak trudno odgadnąć wśród swarów,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>kto wygrał lub przegrał naprawdę,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>kto stał lub siedział</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>po stronie właściwej,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>by dzisiaj </b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>móc w lustrze się przyjrzeć</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>nie płonąc rumieńcem bezwstydu.</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>.......................................... </b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>Trzynastego</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>odchodzę w cień niepamięci,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>unosząc dzban, który w cieśni</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>ukrywa skarb mój bezcenny,</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>co wnukom przypomni, </b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>jak kochać</b></span></span></span><br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b>i żyć dla Ojczyzny.</b></span></span></span><br />
<br />
<span style="color: #0b5394;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><b><span style="font-size: small;">Jarosław, 13 grudnia 2014 r.</span></b></span></span></span><br />
<br />Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com46tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-30224706282280037852014-10-19T23:50:00.003+02:002014-10-20T13:28:36.894+02:00<span style="color: #990000;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">O czymże pisać...?</span></span></span><br />
<br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie będę pisał o zbliżającej się starości, bo to nieunikniona oczywistość, jak również wszystko, co po niej następuje. W ciągu minionego okresu od ostatniego wpisu (a minęło już sporo czasu) pojawiało się wiele tematów ważnych i mniej ważnych, ale zasługujących na poruszenie, jednakże zawsze zabrakło czasu na ich zrealizowanie.</span></span></span><br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Lato prędko minęło. Większość czasu spędziłem na działce i jednocześnie w pasiece. Do miasta rzadko wychodzę, a teraz szczególnie rzadko ze wzgledu na wiszących wszędzie kandydatów na burmistrza miasta, w tym, obecnego, jeszcze urzędującego, z którym niegdyś łączyły mnie solidarnościowe i kombatanckie relacje. Z pewnością będę unikał spacerów po mieście aż do listopadowych wyborów, bo to już niebawem ogłoszone zostaną listy kandydatów na radnych i znowu , co rusz potykałbym się o "wisielców" i "wisielczynie" (bo to, według parytetu, ma być teraz więcej kobiet w radach).</span></span></span><br />
<img src="http://demotywatory.pl//uploads/201104/1304092388_by_imaginemeandyou_600.jpg" height="540" id="irc_mi" style="margin-top: 10px;" width="600" /><br />
<span style="color: #783f04;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Podobała mi się w portalu GOOGLE ta fotka, więc ją wkleiłem.</span></i></span></span><br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> W tym roku wyborczym odmówiłem różnym komitetom wyborczym udziału w wyborach, mimo proponowanego miejsca w czołówce, ale pomogłem znaleźć odpowiednich kandydatów na listy dwom komitetom. I to mi wystarczy, bo z czynnej polityki wyleczyłem się skutecznie. </span></span></span><br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Dwa tygodnie temu rozpocząłem kopanie dwóch działek (w środę skończyłem) i... złapało mnie lumbago. Przez kilka dni, aby zewlec się z łóżka, czy powstać na nogi, musiałem szukać, jak w slalomie, różnych skrętów ciała, by nie płakać z bólu, a był on tak potworny, jakby mi ktoś nożem rozcinał krzyże. Plastry rozgrzewające i maści zrobiły swoje i po kilku dniach, szczelnie opinając się kurtką, dokończyłem dzieła.</span></span></span><br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Pszczoły również mam zabezpieczone na zimę, choć przez ciepłą jesień matki nie zaprzestały czerwienia (nadal znoszą jajeczka, przez co zużywany jest pokarm przeznaczony na przezimowanie i wiosenny rozwój). Może zima nie będzie taka ostra, wiosna prędko nadejdzie i pszczoły w dobrej kondycji rozpoczną sezon w przyszłym roku. Kilkoma zabiegami zwalczyłem pasożytujące pasożyty (warrozę) i "moje dziewczyny" powinny być zdrowe, a to warunek dobrego przetrwania zimy. W jednej rodzinie pszczelej , na jednym plastrze,obok siebie mam dwie królowe (matkę i córkę), obie znoszące jajeczka. Rzadko to spotykana sytuacja, ale zobaczymy, jak razem przezimują.Coś jednak te pszczoły "kombinują", bowiem zostało jeszcze kilka trutni Też im się udało. I tym optymistycznym akcentem kończę.</span></span></span><br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="color: #660000;"><i><span style="font-size: small;">Tak wyglada oznaczona opalikiem królowa pszczół, czyli matka wraz ze swoja świtą ( fotka pochodzi z zasobów portalu GOOGLE)</span></i></span> </span></span></span><br />
<br />
<br />
<img alt="http://www.focus.pl/upload/article-pictures/1/1313_l.jpg" class="decoded" src="http://www.focus.pl/upload/article-pictures/1/1313_l.jpg" />Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com72tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-12358652403727447542014-08-27T10:16:00.001+02:002014-08-27T10:50:56.641+02:00pszczoły z muru<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/ITLtdeu7Ng4?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<br />
<br />
<span style="color: #783f04;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Już jestem.</span></span></span><br />
<span style="color: #783f04;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Po dłuższej przerwie spowodowanej normalnym brakiem czasu i zmienną pogodą mającą duży wpływ na samopoczucie, mogę znowu wrócić do przerwanego tematu. Udało mi się wreszcie umieścić na YouTube, a potem w tym blogu czwarty filmik z mojej pasieki, z cyklu "pszczoły z muru". Dziś to dla mnie wspomnienie z pięknej wiosny i dobrze zapowiadającego się lata, gdy marzyłem o wspaniałym miodobraniu. </span></span></span><br />
<span style="color: #783f04;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Tak, pierwszy zbiór był rekordowy, ale potem coś zaczęło się psuć. Liczyłem na miód akacjowy, ale załamanie pogody pokrzyżowało plany, więc zebrałem go niewiele i to nie był już miód czysto akacjowy, tylko mieszany, który zaczął szybko krystalizować (nawiasem mówiąc, bardzo smaczny). Kwitnienie obfite lip dało znowu nadzieję na piękny zbiór, ale upały spowodowały, że nektarowanie było słabe i również niewiele miodu miałem . W dodatku dwie rodziny mi zachorowały, więc rozpocząłem leczenie. Ale o tym innym razem. Pozdrawiam i zachęcam do obejrzenia filmiku</span></span></span>Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com70tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-10406020829503430672014-07-17T21:51:00.006+02:002014-07-17T21:51:44.046+02:00<span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="font-size: x-large;"><span style="color: purple;"><b>Moje pszczoły</b></span> </span></span><br />
<span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"> <b><span style="color: #38761d;"><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: large;">To, że rzadko ostatnio dokonuję wpisów, spowodowane jest m.in. pracą na działce i w pasiece. Trwa sezon pszczelarski, więc prac wszelkiego rodzaju z tym związanych jest mnóstwo. Można mieć pszczoły, ale - jak wyczytałem w książce początkującego miłośnika tych owadów, zatytułowanej "Bzykające hobby" (polecam wszystkim)- po miód i tak chodzić trzeba na targ. Ja mam pszczoły i wolę miodem dzielić się z innymi, niż go kupować.
W "Przedśpiewie" pisałem o pszczołach w murze, ale wówczas nie udało mi się wgrać nakręconych filmików. Dziś, dzięki pomocy Haneczki, mogę to zrobić, zatem przypominam tekst z "Przedśpiewu" już z ilustracją filmową, składającą się z trzech obrazów . Czwartego filmiku nie udało się jeszcze wgrać, ale mam nadzieję, że się uda w następnym wpisie.</span></i></span></span></b></span><br />
<span style="color: #660000;"><span style="font-size: large;"><b><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><i> </i>Murowane "dziewczyny"</span></b></span></span>
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
Czasem pszczoły gnieżdżą się w różnych nietypowych miejscach. Tu akuratnie w murze obronnym klasztoru ss. benedyktynek, popularnie zwanego Opactwem (to pierwotne miejsce grodu Jarosław). Część z nich udało mi się przenieść do mojej pasieki. </span></span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"> Goszczący u mnie krewni zrobili sobie spacer po mieście. Zajrzeli również do Opactwa (zespół klasztorny ss benedyktynek, w którym mieści się obecnie Archidiecezjalne Centrum Kultury Chrześcijańskiej im. sł.b. Anny Jenke). Natknęli się na rój pszczół latających przy murze. Okazało się, że znalazły sobie tam nowe lokum, wykorzystując jakąś pustą przestrzeń zatkaną cegłami, których spoiny nie były zbyt dokładnie wypełnione.
Oczywiście, krewni pomyśleli sobie zaraz o mnie i o mojej miłości do skrzydlatych dziewczyn, zatem nie omieszkali podzielić się ze mną tym odkryciem. </span></span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"> Udałem się na miejsce, wyposażony w odpowiedni sprzęt pszczelarski oraz dodatkowo w dłuto i młotek, którym miałem zamiar rozkuwać zabytkowy wprawdzie, ale nie tak dawno poprawiany mur. Wcześniej zdobyłem pozwolenie od ks.dyrektora zarządzającego obiektem, zwłaszcza, że obok muru , na którym umieszczone są w postaci kapliczek stacje "Golgoty Wschodu", przebiega brukowana ścieżka i zwiedzający turyści mogli być narażeni na pożądlenie.
Oczywiście, barbarzyństwo w postaci rozkuwania muru nie doszło do skutku, bowiem spoiny były zbyt mocne. </span></span></span><br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"> Pszczoły wylatywały i wlatywały między szczelinami w dwóch odległych od siebie ok 1.5 m. miejscach, ponadto słychać było brzęczenie jeszcze metr niżej. Również na leżącej na ziemi czarnej folii znajdowała się jeszcze spora garść skupionych pszczół, a pod samym murem leżało ich kilkadziesiąt martwych, jakby wcześniej stoczyły walkę. Doszedłem do wniosku, że o miejsce w murze wcześniej toczyła się walka między kilkoma rojami. Wybrałem więc opcję drugą, czyli wykurzanie pszczół z muru dymem.
Wpierw jednak zainteresowała mnie ta garść skłębionych pszczół na ziemi. Jeśli są tak skupione ze sobą, to musi wśród nich być królowa, matka. Udało mi się je wszystkie zebrać do rojnicy. Niebawem zaczęły do niej zlatywać inne pszczoły, a ja tymczasem wtłaczałem dym do wszystkich szpar muru, modląc się jedynie, by ktoś nie zaalarmował straży pożarnej, że pożar jest w </span></span></span><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Opactwie.</span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/NYFE-V-p0vg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"><span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"> </span></span></span>
Spostrzegłem, że mój szwagier, wszystko filmuje z bliska swoim aparatem, otoczony latającymi wokół pszczołami. Podziwiałem jego odwagę i spokój, tak potrzebny w tym momencie. Zresztą, był mi bardzo pomocny .
Kiedy wykurzone częściowo pszczoły zaczęły wiązać się w kłąb rojowy na gałęzi jałowca, ściągnąłem je do rojnicy. Następną grupę pszczół również.</span></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/wSsGdn47bEw?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<br />
<br />
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;"> Niestety, ponieważ działo się to późnym popołudniem, czas naglił i nie mogłem czekać, aż wszystkie pszczoły zdecydują się na nowe lokum. Zabrałem tyle, ile udało się zebrać do rojnicy i pomaszerowałem z nimi do odległej o 2 km pasieki na działce. Miałem przygotowany ul na rójkę. Pobrałem tylko z sąsiedniego ula dwie ramki z odkrytym czerwiem (niezasklepione larwy) i wsadziłem między przygotowane ramki z węzą (węza to arkusz wosku pszczelego z maszynowo odciśniętym wzorem komórek pszczelich).
Na opartą o mostek wylotowy ula płytę pilśniową wysypałem wszystkie pszczoły, które natychmiast, niczym wojsko zaczęły maszerować do oczka, czyli do ula, wpierw obsiadając poddane ramki z czerwiem, by go ogrzać i karmić. Ten naturalny instynkt opiekuńczy pszczół wykorzystują pszczelarze podczas osadzania roju w nowym ulu, zabezpieczając się w ten sposób przed ucieczką pszczół, gdyby się im nowa siedziba nie spodobała.</span></span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/xm9Sk4y6LVE?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">Miłego oglądania </span></span></span><br />
<br />
<br />Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com59tag:blogger.com,1999:blog-2773171009431419990.post-47962310204054457442014-05-15T23:09:00.000+02:002014-05-16T13:00:04.433+02:00<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">O takich pannach, co niebieskie oczka mają</span></span></span><br />
<img class="rg_i" data-src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6dtsXFS3n6jMIuwyz5neMeG17rzIZK05Ex_NeiL0_ajO4O8Bq" data-sz="f" name="wSq2o9E9SXTuwM:" src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6dtsXFS3n6jMIuwyz5neMeG17rzIZK05Ex_NeiL0_ajO4O8Bq" style="height: 186px; margin-left: 0px; margin-right: 0px; margin-top: -4px; width: 248px;" /><br />
Zdjęcie z zasobów GOOGLE<br />
<span style="color: #134f5c;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Nasze znajome blogerki: Łucja ("Szkiełkiem, okiem i sercem") i Jolanta ("Lilarose") upamiętniły niemal równocześnie wczorajszy Dzień Niezapominajki. Na pewno nie umawiały się, ale obie zainspirowały mnie, ponieważ niezapominajki to prześliczne kwiatuszki tworzące błękitne kobierce, a przy tym posiadające jakąś magię, że oczu od nich oderwać nie sposób. </span></span></span><br />
<span style="color: #134f5c;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> "Niezapominajki,</span></span></span><br />
<span style="color: #134f5c;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> to są kwiatki z bajki,</span></span></span><br />
<span style="color: #134f5c;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> modre oczka mają,</span></span></span><br />
<span style="color: #134f5c;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> modre oczka mają...." - śpiewała mi w dzieciństwie Matula i stąd zapewne mój sentyment do tych kwiatuszków, czarujących swą panieńską delikatnością, czystością, niewinnością, pięknem.</span></span></span><br />
<span style="color: #134f5c;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> Na wsi, gdzie wychowywałem się, zdobiły łąki, zwłaszcza nad stawem i nad rowem. Tam często zanurzałem się w trawie, podglądając z bliska różne żuczki, motyle. Rwałem niezabudki , żabie oczka - bo tak również nazywali niezapominajki ludzie w tej wsi - i zanosiłem Matuli, która robiła z nich bukiety. Miejscowe dziewczyny pasące krowy, wiły z nich wianuszki przeplatane białymi stokrotkami i złotymi kaczeńcami.</span></span></span><br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMLifx9BAWJM7NPNk9bzFpLiOjkZJdHdcX70ieI_wbYEKVEdNW_yoeASzcTjKoar0jhOAQGMjsmn0A8PYFVlHf_X8YCumtBFCFYGBB5DF0z03CwyN8OGjyt2KiWD8uafNVKjTq39U0884/s1600/DSC_0047.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMLifx9BAWJM7NPNk9bzFpLiOjkZJdHdcX70ieI_wbYEKVEdNW_yoeASzcTjKoar0jhOAQGMjsmn0A8PYFVlHf_X8YCumtBFCFYGBB5DF0z03CwyN8OGjyt2KiWD8uafNVKjTq39U0884/s1600/DSC_0047.jpg" height="360" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">To za moja działką.</span></span></b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">(Kliknij łapkę, by powiększyć</span></span><b><span style="font-size: small;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">)</span></span></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<span style="color: #134f5c;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"> To pamietam z dzieciństwa. A teraz, patrząc na swoją działeczkę i jej otoczenie pełne niebieskich kęp niezapominajek, za każdym razem wracam wspomnieniami do tego beztroskiego dzieciństwa. Kiedy biorę się za koszenie trawy za płotem działki, gdzie przebiega rów, małżonka upomina, bym jeszcze poczekał, aż niezapominajki przekwitną i rozsieją się same, by wiosną przyszłego roku znów cieszyć nasze oczy swoją niezwykłą urodą</span></span></span>.Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/06863246256039456051noreply@blogger.com70