Witam po dłuższej przerwie.
Czasem uciekam od wszystkiego w zupełnie inny świat, o którym, będąc dzieckiem, marzyłem (o czymże jeszcze nie marzyłem?) i który miałem zdobywać pędzlem i farbami.
Skończyłem odpowiednią szkołę średnią, ale marzenia poniosły mnie ku innej muzie, Melpomenie, która, dawszy mi kosza oficjalnie, nie opuściła jednak zupełnie i towarzyszyła przez lata belferskiej mitręgi, dając też liczne powody do satysfakcji, jednakże bez sławy w blasku jupiterów.
Swoje nabyte w szkole średniej umiejętności, niewątpliwie rodzinnym talentem poparte, wykorzystuję stale, a raczej wykorzystują je inni, bowiem wszelkie moje obrazy - kopie i własnego pomysłu dzieła - zdobią ściany przyjaciół i rodziny jako prezenty z różnych okazji, hojnie rozdawane. Dziś, u schyłku swojej świetności życiowej (patrz poprzedni wpis) postanowiłem, z inspiracji specjalistki od zabytków, naszej zacnej Haneczki, pokazać kilka swoich wcześniejszych i ostatnich prac, chwaląc się jak pan Onufry słowami : "Jam ci to sprawił!"
Wcześniej jednak taki sam prezent w postaci portretu otrzymał wnuk . Też już wyrósł z dziecięcych lat i zaczyna rozdmuchiwać pod nosem młodzieńczego wąsika.
Lubię kopiować Kossaków. To już trzeci obraz Wojciecha Kossaka pt."Orlęta lwowskie" , który skopiowałem w oparciu o mocno uszkodzoną reprodukcję dzieła mistrza. Przy ostatniej, którą wykonałem 2 lata temu, odkryłem, że Kossak ten właśnie obraz kopiował wielokrotnie dla swych znajomych i nie wszystkie wykonane zostały z odpowiednia dbałością. Oprócz tego motywu Orląt, namalował też młodzież lwowską na Cmentarzu Łyczakowskim w innym układzie.
W garażu u szwagra znalazłem gazetową reprodukcję obrazu Kossaka, przedstawiającą Marszałka na Kasztance. Ponieważ żona chciała mieć ten obraz na ścianie, a żonie nie odmawia się, więc zrobiłem jej taki prezent.
To jeden z pierwszych moich pejzaży jesiennych z rozlewiskiem . Lubię barwy jesieni, lubię wodę , lubię, jak wyobraźnia widza zaczyna działać i dopatrywać się szczegółów w dali.
Murillo -"Święta Rodzina" . To już trzecia kopia w moim wykonaniu. Niestety, zdjęcie niezbyt dobrej jakości, wykonane telefonem komórkowym. Może będę miał lepsze.Przyznam się szczerze, że przy tym obrazie modliłem się , a do tych dwóch smarkatych aniołków mam szczególny sentyment.
Może innym razem zaprezentuję inne prace. I tak dosyć na dzisiaj. Pozdrawiam.