Rozdział 3
Z trudem szedłem,
trzymając jedną ręką opadające spodnie bez paska, w trzewikach bez sznurowadeł,
mając zarzucony na plecy długi, zimowy płaszcz. Zeszliśmy do poziomu obskurnych
piwnic. Zionęło stęchlizną i smrodem dworcowych ubikacji. A więc, tak zaczyna
się areszt. To dla mnie zupełna nowość, tak
jak wcześniejsze aresztowanie i przesłuchanie. I niepewność tego, co będzie
dalej, a właściwie – jak ja się zachowam.
Strażnik, który mnie przejął, wydał mi z podręcznego magazynu cienki, gumowany
materac, otworzył celę i kazał kłaść się spać.
W celi panował niesamowity, latrynowy
smród. Rozświetlało ją mdławe, żółte światło okratowanej nad drzwiami, mocno
zakurzonej lampy. Kiedy wzrok przyzwyczaił się do półmroku, zobaczyłem, że rolę
pryczy więziennej pełni coś w rodzaju sceny obitej twardą płytą pilśniową.To na
niej strażnik rozkazał mi położyć materac - na samym środku, pomiędzy dwoma aresztantami.
Właśnie rozbudzili się, unieśli na chwilę głowy, po czym odwrócili się na drugi
bok i zasnęli.
Kiedy kładłem się na materacu, mój wzrok
przykuły ciemne plamy na skraju podestu. Po plecach przeszedł dreszcz na myśl,
że są to z pewnością ślady krwi po bitych aresztantach.
Tej nocy nie zmrużyłem oczu. Leżąc na
twardym podeście, rozmyślałem o tym, co się stało, co się jeszcze może
wydarzyć, o tych plamach krwi na scenie. Czas niemiłosiernie się dłużył, a
zegarek został zabrany i nie sposób teraz sprawdzić godziny. Z ulicy czy z
podwórza, przez okienko dolatywał warkot samochodu, na korytarzu również zrobił
się ruch, słychać było odgłosy kroków, zamykanych drzwi, rygli, zamków, rozmowy
funkcjonariuszy, jakieś meldunki, a wszystko to przeplatane wulgarnym
słownictwem, dotąd raczej mi obcym.
W pewnym momencie zacząłem rozróżniać
kontury. Świt wdzierał się przez brudne, obrośnięte pajęczynami, zakratowane
okienko. Widziałem już podstawowy i jedyny element wyposażenia celi, duży
baniak częściowo wypełniony fekaliami. Zebrało mi się na mdłości. Rozróżniłem
też dwóch, nadal śpiących współlokatorów, nic nie robiących sobie z zimna,
smrodu i niewygodnego posłania. Obudził ich zgrzyt zamka, otwieranych drzwi i
okrzyk strażnika: -Wstawać! Jedzenie!
Powoli zwlekliśmy się ze „scenki”. Każdy
dostał w aluminiowym kubku gorącą, czarną kawę zbożową, bez cukru i p rzełożoną dwiema kromkami chleba kosteczkę szarej
margaryny. Żadnej łyżeczki ani noża. Zresztą, margaryna i tak była śmierdząca,
więc wylądowała w kiblu. Sam chleb p op ijaliśmy kawą.
Gdy tylko zamknęły się drzwi, dokonaliśmy
aktu prezentacji. Moi towarzysze niedoli to lekarz stomatolog z Birczy, Andrzej
Dolata oraz pracownik biura Zarządu Regionu „Solidarności „ w Przemyślu, Janusz
Kurowski. Przy tej ceremonii odstawiliśmy na chwilę kubki z kawą. Zrobiłem to
dość nieostrożnie, więc kawa wychlapała się na podest, pozostawiając po sobie
kolejną ciemną plamę. Zacząłem się śmiać, mówiąc kolegom, jakie przypuszczenia
snuły mi się w głowie w związku z tymi plamami.
Czas nadal dłużył się, ale mogliśmy już
rozmawiać, wsp ólnie analizować
sytuację. Zjedliśmy p odany obiad:
jęczmienną kaszę bez smaku i omasty, zup ę
- juchę z kawałkiem p ora i
ziemniaka. Tu już mieliśmy łyżkę i widelec. Kolacją była p owtórka
śniadania, więc sp otkał ją ten sam
los, czyli lądowanie margaryny w kiblu.
Przywołaliśmy strażnika, prosząc o
możliwość wyniesienia kubła z fekaliami.
– Teraz nie. Aż będzie pełny, to się go
wyleje. Takie są przepisy. – odparł krótko strażnik i zamknął drzwi.
Postanowiliśmy,
że będziemy do baniaka oddawać jedynie mocz. Za większą potrzebą będziemy
prosić strażnika o zaprowadzenie do ubikacji. Było nas tylko trzech, wiec
szansa na wypełnienie baniaka była znikoma, ale lepszy już smród tylko moczu
niż …
Dlaczego o tym piszę? Bo oprócz aresztowania i
pierwszego przesłuchania, przez te warunki bytowania zaczynało się nas odzierać
z godności.
W południe, po „obiedzie” dano nam jeszcze
jednego aresztanta. Sam przyznał, że nie był internowany, tylko przyłapany na
kradzieży. Wydało się nam podejrzane, że dają nam złodzieja do celi. Wszyscy
trzej pomyśleliśmy, ze jest to „wtyka”, dlatego ograniczyliśmy nasze rozmowy do
opowiadania dowcipów, bez poruszania spraw związkowych, osobistych i politycznych.
Pod wieczór nasz nowy współlokator zabrany został na przesłuchanie i więcej nie
wrócił. Zbliżała się kolejna, koszmarna noc.
No tak odzieranie z godności to pierwsza próba łamania charakteru, wrzucenie człowieka do innego niepasującego mu świata, to pierwsza próba przekabacenia, polepszymy ci warunki tylko zacznij współpracować. Tomaszu jak zawsze z szacunkiem i podziwem odnoszę się do bohaterów tamtych czasów...
OdpowiedzUsuńDziękuje Damianie. O tych próbach później będzie
UsuńWitaj Tomku.
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta, ale samemu to przeżyć, to inna sprawa.
Fajnie, że moja książka doszła i, że się Tobie podoba.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michale, o spotkaniach z funkcjonariuszami SB będzie tu sporo Najciekawsze jednak moje relacje z niektórymi z nich już po stanie wojennym będą ,być może ,tematem innej pracy. Tez czerpałem pewną wiedzę od nich.
UsuńWitaj Tomku.
UsuńJa mam też swoje wspomnienia o esbekach. Nawet byłem na pogrzebie jednego. Troche o nim w ksiązce napisałem.
Wczoraj była jej promocja, spotkanie autorskie, wspaniała atmosfera i dużo wspomnień.
Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis.
michał
To były straszne czasy. Obecny rząd doprowadzi do tego samego....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...:-)
Sądzę Jolu, że nie zdąży, a po drugie - nie pozwoli mu na to wspólnota europejska, chyba, że będą w jej wnętrzu jakieś zawirowania, które mogą doprowadzić do jej upadku. Ale wtedy tez nie zdążą , bo wówczas Putin zrobi to, co chce zrobić od dawna
UsuńTAAAK - odzierając z godności mieli nadzieję że pięknoducha złamią, ale nic mylniejszego, jak się pięknoduch zaweźmie dla idei to kibel w celi przetrzyma , bo wie po co , dlaczego i dla kogo. Tego to już "oni" zrozumieć nie potrafili ...
OdpowiedzUsuńJak się okaże później Haniu, wielu innych spraw zrozumieć nie byli w stanie.
UsuńKiedyś czytałam wspomnienia człowieka, żołnierza "wyklętego", z pobytu w rzeszowskim zamku do wyroku, potem więzienie polityczne we Wronkach ... metody przesłuchań te same, złamać ducha w człowieku, upodlić ...
OdpowiedzUsuńMarysiu, to była "szkoła " sowiecka, a więc metody te same
UsuńCałe szczęście, że mnie nie spotkało coś takiego.
OdpowiedzUsuńPrzebywanie w takich warunkach byłoby nie do zniesienia.
A jednak , gdyby tak się , nie daj Boże, stało, to wiadomo ,
trzeba by było z godnością podjąć wezwanie.
Ale jak zachować godność w takich okolicznościach?
Ty pewnie, Tomku, dobrze o tym wiesz.
Pewnie wracając do tego, co było, na nowo przeżywasz jakieś koszmary. Od takich doświadczeń nie można uciec w całkowite zapomnienie.
Z treści aż po oczach bije dramatyzm sytuacji.
W gruncie rzeczy, los nikogo nie oszczędza, każdego karmi innym nieszczęściem.
Piękne świadectwo dałeś w komentarzu u mnie o opiece nad Mamą żony... Pozdrawiam z uznaniem - Krystyna
Koszmarów Krysiu nie przezywam, bo nie było tam przypadków jakiegoś szczególnego okrucieństwa, śmierci, ale czasem we snach wracam do osób lub miejsc mi znanych z tamtego okresu. Pozdrawiam
UsuńTomaszu
OdpowiedzUsuńto były straszne czasy. Twój post czytam kolejny raz i wiem, że nigdy tego nie zapomnisz. To tkwi w Tobie jak wypalone znamię.
Serdecznie pozdrawiam:)
Tkwi Marysiu, ale jakoś sobie z tym radzę. Moi koledzy ze Śląska mieli znacznie gorzej.Będę o tym pisał.
UsuńNie, pani Jolanto. Ostatnie wydarzenia (myślę o znalezisku w domu generała Kiszczaka) mam nadzieję, doprowadzą do tego, że w Polsce rozpocznie się deubekizacja. A ja wreszcie będe mógł spewać "pobłogosław Panie", a nie jak dotychczas "racz nam wrócić Panie". Bardzo tęsknię za tą chwilą.
OdpowiedzUsuńadam
Panie Adamie, czy rzeczywiście dołączył pan do sfory? Ej, nie spodziewałem się tego po panu, bowiem sadziłem,ze wykształcenie i status uczynią pana bardziej powściągliwego w ocenach grubymi nićmi szytych przez aparat bezpieczeństwa PRL-u faktów. I dziwie się pańskiej opieszałości w śpiewaniu tej pięknej pieśni w jej naturalnym brzmieniu.
UsuńPanie Tomaszu, ja do niczego dołączać nie musiałem, pogląd w omawianej sprawie od dawna mam ukształtowany. Proszę zajrzeć na niebieski pani Krystyny, tam rzecz rozwinąłem szerzej. To raczej ja winienem się dziwić, że Pan nie dostrzega potrzeby deubekizacji naszego życia politycznego i gospodarczego.
Usuńadam
Na razie widzę nagląca konieczność dekaczyzacji Polski Panie Adamie . Co do ustabilizowanego poglądu w tej sprawie nie mam wątpliwości, natomiast, czytając pańskie wypowiedzi traktuję je jako wtórne, czyli powielane za czołowymi propagandystami nowego PRL-u
UsuńNo cóż, panie Tomaszu, szczęśliwie jest Pan i podobnie myślący w mniejszości. Jak Pan wie, bo wielokrotnie to wyjaśniałem, ja nie jestem bezkrytycznym zwolennikiem pana Jarosława, ja tylko stwierdzam, że on i zgromadzona wokół niego grupa ludzi działa w dobrym, MOIM ZDANIEM, kierunku. Pochlebiam sobie, panie Tomaszu również, że wiele z poglądów, które w tej chwili okazują się, jak to Pan był łaskaw okreslić, poglądami "czołowych propagandystów nowego PRL-u", ja głosiłem wcześniej, niż owi. Na przykład pogląd o kluczowej roli deubekizacji.
UsuńPozdrawiam,
adam
Przeczytałem również Pańską, panie Tomaszu, odpowiedź pani Jolancie z 19 lutego. Na obawy pani Jolanty, że: "To były straszne czasy. Obecny rząd doprowadzi do tego samego" napisał Pan: "Sądzę Jolu, że nie zdąży, a po drugie - nie pozwoli mu na to wspólnota europejska". Nie oceniając, czy obecny rząd jest dobry, czy zły, czy postępuje prawidłowo, czy nieprawidłowo, stwierdzenie, że jakaś siła zewnętrzna może mu na coś pozwolić lub zabronić jest przyznaniem się do braku suwerenności. Dlaczego nie chce Pan śpiewać "racz nam wrócić.."? Nie mówiąc o tym, że o żadnej wspólnocie mowy nie ma, w UE każdy ciągnie w swoją stronę, czego najlepszym dowodem są efekty rokowań z Wielką Brytanią. Każdy ciagnie w swoją stronę, ale i tak najwięcej w garści zostaje unijnej biurokracji.
OdpowiedzUsuńadam
Panie Adamie, chyba teraz będę śpiewał "Ojczyzną wolną racz nam wrócić Panie", ale jeszcze nie miałem ku temu okazji, bo nie bylo u nas patriotycznej uroczystości. Opornik juz mam wpiety - przydał sie ten sam z okresu stanu wojennego, tylko go pomalowałem na biało-czerwono i napisałem malutkim pędzelkiem "KOD". Takie oporniczki u nas, na Podkarpaciu zaczynają ludzie nosić.Co do suwerenności, to ośmielam się przypomnieć, że jesteśmy beneficjentami funduszy unijnych, i to dość poważnymi , bez których nie byłoby u nas takiego postępu , jaki nastąpił. Zatem wspólnota ma prawo od nas wymagać, byśmy w pewnej mierze podporządkowali swoje interesy wspólnemu celowi, co tez uwidoczniło się w w ostatnim porozumieniu. Nie oznacza to jednak wyzbycia się suwerenności. Będąc członkiem wspólnoty mieszkaniowej, spółdzielni, tez bierze pan na siebie jakieś ograniczenia własnego widzimisię oraz przyjmuje zobowiązania.
OdpowiedzUsuńBRAWO TOMKU - TO SAMO NOSIMY :-) nie tylko Podkarpacie wpina :-) 27-GO jednoczymy się pod hasłem MY NARÓD, to hasło teraz nabiera szczególnego znaczenia, kiedy morze plugastwa się wylewa. Nagle ci, którym odwagi brakowało jak te glizdy po deszczu wyłażą . Prezes już łapy zaciera i brata na symbol kreuje, oj nędzy mały człowieczek, chwały mu się zachciewa, fałszowania historii. Obrzydliwy zazdrośnik.
Usuń-------------------
IPN też sobie nieźle poczyna. Pseudonaukowcy. Uśmiercili ubeky , który ponoć Wałęsę prowadził. Ot pan Cenckiewicz tropiciel prawdy zajadły. Tak tropił, a tu nagle nagle esbek zmartwychwstał i zaprzecza. Nagle naukowcy tekst źródłowy wystawią bez opracowania ? to jakaś nowa naukowa metoda według pisu ? tak białoruska raczej.
Co panowie wystawiają "
- dowód na współpracę wałęsy
- dowód na fałszowanie dokumentów
Nie wiedzą ? to jakim prawem wystawiają ?
Ciekawe - jak odnalazła się lojalka Kaczyńskiego to na widok publiczny jakoś nie wystawiali, najpierw grafolog zbadał i orzekł że fałszywka. Czemu to naukowcy, jak teraz, nie udostępnili, niechby ludzie lojalkę oglądali, Kaczyńskiego osądzili, a potem, jak by grafolog ocenił, że podróba, to może by jeden na dziesięciu się dowiedział, a może i nie. Dlaczego to tak ochoczo w świat nie poszło. Jak wystawiać to wszystko. A kto nam zagwarantuje, że wszystko zostanie wystawione ? Jak przejmowali dokumenty ? kto rejestrował, kto był przy tym ? oni sami ? pokażą, co zechcą, czego nie zechcą, to światła dziennego nie ujrzy.
Bohaterów teraz niewielu, kto pracą zaryzykuje. OT geniusz kultury Glińśki zapowiedział, że pomnik powstanie. Konserwator zabytków ma zdanie na ten temat. Pestka jakiś konserwator , już konserwator zwolniony. Szybciej niż za komuny im czystki idą.
Witaj Tomku.Czytałam i lęk mnie ogarniał.Jak można było ludzi wykształconych o słusznych poglądach, wsadzać do takiej celi .Faktycznie upodlenie ...Chyba politycznych gorzej traktowali, niż kryminalnych.Ci co tylko przechodzili bokiem w całej sprawie w owych latach..Nie zdają sobie sprawy ,jak bardzo niektórzy nadstawiali karku za wolność ,ile zagrożenia ,lęku,znieważania,zastraszania.Tomku Przeżyłeś na własnej skórze ubeków ,wiesz czym oni pachną.jak tacy ludzie mogą teraz żyć spokojnie? Pewnie nie posiadają za grosz sumienia.czekam na c.d...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKryminalni Danusiu nam pomagali, a właściwie prowadziliśmy z nimi handel wymienny, ale to już w obozie. Natomiast co do funkcjonariuszy SB i klawiszy, to mogę powiedzieć, ze zawiazała się miedzy nami szczególnego rodzaju więź, ale o tym później napiszę. Pozdrawiam
UsuńLiczę, panie Tomaszu, że uda nam się spotkać w czasie wakacji, bo może wówczas będę miał okazję powiedzieć Panu więcej, niż chcę napisać. Natomiast, co do bycia beneficjentem...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, już przestaliśmy nim być, zatem argument, że za srebrniki powinniśmy całować rękę, która nam je sypie, jest nieaktualny.
A po wtóre, ja, jako inżynier wiem, że każdy bilans da wynik zależny od tego, jakie składniki tego bilansu zostaną uwzględnione. Jeśli rozpatrywać czyste przepływy finansowe, to BYĆ MOŻE, powtarzam, BYĆ MOŻE, choć nie z pewnością, Polska jest beneficjentem. Ale, jeśli uwzględnić takie pozycje, jak likwidacja polskiej wytwórczości w wielu dziedzinach, jak darmowy eksport młodych wykształconych za polskie pieniądze ludzi, jak koszty dostosowania polskiego prawa gospodarczego do durnych unijnych standardów, jak koszty przyjęcia unijnych standardów obyczajowych, jak koszty utraty na rzecz krajów zachodnich znacznej części polskiej wytwórczości i polskiego handlu, polskiej bankowości, to wynik takiego bilansowania w sposób oczywisty przechyli się w drugą stronę.
I wreszcie po trzecie, Pańskie stwierdzenie: "wspólnota ma prawo od nas wymagać, byśmy w pewnej mierze podporządkowali swoje interesy wspólnemu celowi" jest, pomijając jego antypolskość, stwierdzeniem nieprawdziwym. Wspólnota, która nakazuje członkom rezygnację ze swoich interesów, przestaje być wspólnotą, a staje się układem biznesowym. Czy Pan, panie Tomaszu, swoim dzieciom (bo wiem, że Pan je ma) pomagał w zdobywaniu wykształcenia i budowaniu ich własnej pozycji, czy zaraz po podstawówce wysłał Pan je do pracy, aby na Pana zarabiały? Niech mi Pan poza tym również powie, gdzie leży, Pańskim zdaniem, interes Polski w ograniczeniu zasiłków dzieciom Polaków pracujących dla rozwoju Wielkiej Brytanii? To uważa Pan za wspólnotę?
A oporniczek niech Pan sobie nosi, tylko proponuję, aby poza literkami "KOD" dopisał Pan na nim słowo "targowica".
Z pozdrowieniami,
adam
Tomaszu wszędzie byc nie mogę. Ponieważ pracuję. I mogę bywać tylko wtedy gdy mam wolne. dziękuje za wytłumaczenie. Bo ja już straciłem orientację KTO KOGO POPIERA I DLACZEGO.
OdpowiedzUsuńBardzo spokojnie to tłumaczysz. jak byśmy kiedyś nie daj Boże spotkali się po przeciwnych stronach frontu, to byśmy dyskutowali a nie strzelali. To jest moja odpowiedź do Twojego komentarza u mnie.
Ja internowany, więziony nie byłem. Nie będę czarował. Ale oczywiście byłem zwolennikiem Solidarności i byłem na wszystkich prawie NIELEGALNYCH manifestacjach w Warszawie. I do dziś to mam:)
Czy się bałem? Tak były zdarzenia, że się bałem. Stan wojenny mnie zastał gdy pracowałem pod Warszawą. Do pracy jeździłem pociągiem. I jak kiedys z pociągu wychodziłem rano to czarnym flamastrem napisałem na czerwonym siedzeniu PZPR TO NSDAP! Wychodzę z pociągu a tam wchodzi oddział ZOMO. Ale dostałem przyśpieszenia! Tak nigdy jeszcze szybko do pracy nie biegłem. I kiedyś w ciemni fotograficznej u kolegi robiłem fotki do znaczków Podziemnej Solidarności. Ale przestałem to robić jak się kolega dziwnie spytał KTO MI TO DAŁ. A był to kolega z wędkarskich wypadów. Potem wstąpił do milicji ale mi o tym powiedział. nasze drogi się rozeszły ale nie byliśmy wrogami. Dlaczego? Bo byliśmy z jednego warszawskiego podwórka.
Pozdrowienia serdeczne
Vojtek
Tomciu - wpadnij na FB ... internauci niespodziankę prezesowi uszykowali. Prezes łże jak pis , powiedział, że nigdy nie obiecywali 500 na każde dziecko, no to mu teraz kopiują jego wypowiedź a obok wypowiedź Szydło. Kłamstwo wyłazi aż miło.
OdpowiedzUsuńupsss - błąd mi się trafił. Cieszę się Tomku, że podpisałeś petycję :-) ja oczywiście też ! jak patrzyłam ile osób podpisało, to oczy mi się uśmiechnęły... dosłownie co sekundę jedno nazwisko
OdpowiedzUsuńNo i znalazł się ten kapitan SB, który miał ponoć zwerbować Lecha Wałęsę , a którego IPN "uśmierciło", przez co Cenckiewicz i Gontarczyk nie mogli do niego dotrzeć. To właśnie jest rzetelność badawcza obu panów. Kapitan zaprzecza, jakoby zwerbował Wałęsę, natomiast mówi o spotkaniach z nim , ale nie w charakterze TW. Oczywiście, ,"hieny" zaczną wrzeszczeć, że zeznania esbeka nie są wiarygodne.Dziwne, ze te
OdpowiedzUsuńkurwizja (dawna TVP) nic na ten temat nie zająknęła się, tylko wciąż manipuluje
To znaczy, panie Tomaszu, jak rozumiem, panowie spotykali się towarzysko. Działacz opozycji z ubekiem...
Usuńadam
Nie wiem, panie Tomaszu, czy to Pan wymyślił określenie "kurwizja", czy je Pan od kogoś zaporzyczył, ale w ustach humanisty, pedagoga, brzmi ono niepięknie.
Usuńadam
Oj, widać, że się zdenerwowałem "zapożyczył"!
Usuńadam
Panie Adamie wszystkie wyrazy które zaczynają się na kur........najlepiej panu wychodzą..Ja uważam że to co napisał Tomasz jest trafione w dziesiątkę..
UsuńSą słowa w polskim języku utwierdzone tez przez językoznawców i to, funkcjonujące od niedawna w internecie jest adekwatne do obecnej sytuacji w dawnej polskiej TV. Jak może być "morze" brzmieniowo tożsame z "może", tak też "kurwizja" może kojarzyć się z miejscem uprawiania najstarszego zawodu świata i od pań eufemistycznie określanych jako "lekkiego obyczaju". Tu jednak źródła należy szukać w nazwisku obecnego jej głównego dyrygenta -szefa , Jacka Kurskiego. Gdyby chodziło o nieobyczajność TVP, powinno się mówić "kurwowizja" , jednak od nazwiska szefa , zamiast "kurska telewizja" , posługujemy się skrótem "kurwizja". a że ktoś może mieć brzydsze skojarzenia brzmieniowe, to już nic na to nie poradzę, chociaż też adekwatne. Panowie profesorowie językoznawcy również zajmowali sie wyjaśnieniami słów uznawanych powszechnie za nieprzyzwoite, funkcjonujących w naszym języku.
UsuńTacy to rzetelni badacze Tomku. Praca naukowa (?) śledztwo z tezą, a po drodze co niewygodne omijamy. Fakt nie potwierdza ich naukowej tezy, tym gorzej dla faktu. Wiarygodni przez to jak plotkary w maglu. Elektorat wykupi książki jak ciepłe bułeczki i jakoś się kręci. Bohaterowie ... pomnik pewnie Kiszczakowi wystawią, i Kiszczakowej też ... to teraz przyjaciele pisowego ludu.
OdpowiedzUsuńBierz pan Polskę w swoje ręce i zrób pan porządek.
UsuńSluchakcie ...Pana Adama na PREZYDENTA DO KACZOGRODU MARSZ !!Tomku Pan Adam należy do tajnej organizacji ..Tu śledzi i kopiuje..Oczernia Lecha Wałęsę..To teraz niech dozna tego na sobie..A kto moze wiedzieć ..kim tak naprawdę jest Pan Adam?.....inżynier...ok Ja ogladalam film." Podwójne życie Weroniki" Pan Adam wszechwiedzący moze być szpiegiem blogów politycznych..No panie Adamie co pan na to? Milo jest czytać o sobie takie słowa..Niech pan teraz zobaczy jak czuje się Wałęsa..
OdpowiedzUsuńPani Danusiu, to, co Pani jest tak głupie, że nawet nie zamierzam wdawać się z Panią w polemikę. Zwrócę tylko uwagę na drobną różnicę, przeciwko panu Wałęsie świadcza dowody na piśmie, filmy, zeznania. A co Pani ma na mnie, poza własnym chciejstwem?
Usuńadam
Panie Adamie to co moje jest tam mądre ..że nie jest w stanie pan tego skomentować.U pana tak jest .Kiedy ktoś panu ostro nawtyka ..to zalewa pana płyn dziwnego pochodzenia i zapachu.Lepiej niech pan nie pyta więcej ..Bo może pan obrosnąć mchem ze zdziwienia CO JA MOGĘ..
UsuńSłuchajcie......napisałam z błędem...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPutin i piewcy Związku Radzieckiego dostali właśnie prezent jakiego się nie spodziewali, dostali go od polskich ubeków i pewnego moralnego karzełka , który sprzeda wielkość Ojczyzny za serbrniki władzy. Jego ludzie, jego mali nadęci ministrowie opluwają teraz bohatera , jego marionetka na tronie pokazuje zachwyconą minę. Doczekali się , nareszcie na najwyższy tron karła wyniosą. NIE POZWOLIMY ZADEPTAĆ WAŁĘSY - JEST NAS WIELU TOMKU - NIE POZWOLIMY ... kiedyś omamieni obietnicami ludzie innego państwa oddali demokratycznie ster w ręce podobnego szaleńca , długo świat lizał rany ... też Bogiem się zasłaniał
OdpowiedzUsuńALE NUMER przed chwilą przeczytałam wypowiedź Zybertowicza
OdpowiedzUsuń- pytanie - To Rosjanie dostarczyli Marii Kiszczak materiały?
- odpowiedź Zybertowicza - to może być prowokacja związana z czasem ujawnienia tych dokumentów W kraju trwa konflikt społeczny, odbywają się protesty KOD, ponadto Polska jest w trakcie przygotowań do szczytu NATO, przed chwilą odbył się również ważny szczyt UE. Dlatego można przyjąć, że przez wrzucanie teczek Wałęsy i rozdygotanie naszego życia publicznego powyżej granic rozsądku, udałoby się zbudować obraz Polski jako kraju, który jest niestabilny. To może sprzyjać polityce Putina.
NIE ROZUMIEM - DORADCA PREZYDENTA WYCIĄGA TAKIE WNIOSKI A PREZYDENT GŁUPAWO SIĘ CIESZY ???
PRZERYWNIK :
OdpowiedzUsuńByła właśnie czwarta aukcja polskiego długu, licząc od początku 2016 r. W sumie PiS zadłużył Polskę w niespełna 2 miesiące na 20,13 mld zł... NIEŹLE . nasze obligacje po komunikatach agencji ratingowych spadły na mordę, płacimy teraz jak za zboże ... za szaleństwa pisu zapłacimy wszyscy.
Rosjanie wykorzystują ,każdą negatywną rozgrywkę wewnątrz kraju w Polsce .Słodka zemsta za to ,że Polacy nie tolerują niczego ,co wiąże się z Rosją.Za małą chwilkę ,będą robić sprostowania,że to nie Wałęsa , wszystko wskazywało na to ...ale sprawa poszła w inną stronę..PIS ma coś bardzo poważnego do zgryzienia ,że wystawia takie armaty do boju..Ludzie żyją Wałęsą ,a obok dzieją się rzeczy" pisowskiej harcówki "
OdpowiedzUsuńJAK WIDZĘ ULIZANEGO SZCZURA, KTÓRY "JEST PORAŻONY" ILOŚCIĄ ZŁA, KTÓRE UCZYNIŁ WAŁĘSA to bym gryzła, kopała i wrzeszczała NIEEEEE pisowate gady mordują na naszych oczach Wałęsę . to idzie w świat i nic tego nie zawróci. Gdyby tego szczura, co na pluciu na Lecha się dorobił, wsadzili do takiej celi jak ciebie, dali kubeł i śmierdzący chleb z margaryną to by chłoptaś matkę sprzedał , żeby wyjąć. Historyk za złotówkę, pojęcia nie ma szczeniak o tamtych latach ale pluć potrafi, tego się nauczył.
OdpowiedzUsuńWiesz Haniu, że jest jeszcze SPRAWIEDLIWOŚĆ BOŻA, a na szczury trutka
UsuńDziała ,panie Adamie,bo to ja ustalam zasady w swoim blogu i tych zasad się trzymam. Uprzejmie, ale stanowczo prosiłem pana o ich przestrzeganie, a że z przekory zwykłej naruszył je pan, więc taki skutek mamy. że jednak nie boję się dyskusji z panem, to moja odpowiedź jest tego widocznym przykładem, jak też nasza konwersacja na innych blogach. Może być pan pewien , czego chyba już pan doświadczył wielokrotnie, że argumentów minie brakuje. Z uszanowaniem, Tomasz
UsuńAle teraz , po ponownym wejsciu omyłkowo, czyli niechcący usunąłem bezpowrotnie pański komentarz, na który wcześniej odpowiedziałem, za co przepraszam; w przyszłosci będę bardziej uważał
UsuńPanie Tomaszu, Pańskie zachowanie przypomina mi pewne zdarzenie sprzed wielu, wielu lat. Otóż, w porze wiosennych rozotopów, alejami Jerozolimskimi w Warszawie szła sobie grupka bardzo "wesołych" młodzieńców. Gdy z naprzeciwka szedł mężczyzna w kapeluszu, jeden z grupki wesołych młodzieńców podbiegał do niego i strącał mu kapelusz w błoto. Po czym podchodził drugi, uprzejmie się kłaniał, przepraszał za kolegę i wyjaśniał, że to była pomyłka, że kolega przeprasza, że juz nigdy więcej... Po czym wszyscy wybuchali gromkim śmiechem.
UsuńNie chcąc się znaleźć w takiej sytuacji powtórzę, że w moim, tym skasowanym wpisie, napisałem, że pani Hania nazwała "szczniakiem" człowieka młodzszego od siebie o odpowiednio 13 i 17 lat. A także, bardzo uprzejmie zapytałem panią Hanię, czy w takiej sytuacji, ja, starszy od niej o lat 8, mogę tytułować ja "szczeniarą".
adam
Panie Adamie, wcale mnie nie obchodzi, co panu moje zachowanie przypomina . I zapewne nie wzruszy pana ,jeśli panu napiszę , co mi przypomina pańskie zachowanie, nawet się pan nie obrazi. Ale nie napiszę, bo nie widzę sensu prowadzenia tego typu polemiki. I kłamie pan - albo celowo, by powtórzyć uwagę pod adresem "Romea od czarnych owiec", czyli pani Hani, albo też skutkiem podeszłego wieku - bowiem omyłkowo skasowałem pański komentarz skierowany do mnie ,w którym odnosił się pan do skuteczności mojego "cenzorskiego działania" mającego świadczyć o braku argumentów z mojej strony. O Hani nie było tam ani słowa. W przeciwieństwie do pana mam trochę lepszą pamięć , jak widzę :-)) ale też zdarza mi się postąpić zbyt pochopnie, gdy sie śpieszę i jestem zmęczony. Pozdrawiam
UsuńOK, panie Tomaszu, nie będę wchodził w polemikę na temat tekstu, którego nie widzimy, bo Pan skasował i który kazdy z nas pamięta inaczej.
Usuńadam
Oglądam ,słucham w telewizji..Coraz nowsze fakty,coraz więcej zagmatwania,wszystko jest szyte gruba nicią.Komuś bardzo zależy, by zniszczyć osobowość Wałęsy,jego życie.Okazuje się ,że te niby wypłacane pieniądze,nie były Wałęsy ,tylko zwykłej policji, która pobierała zapłatę za wszelakie wykonywane prace,czy innego rodzaju "mataczenia" Pan Wałęsa mocny facet,da radę ,ale ci co wsadzili kij w mrowisko ,sami zostaną w tym mrowisku zasypani.Już wplątana jest rzekomo Rosja...Dziwna rzecz następuję..Bo od kiedy powstała Solidarność i na czele stał Wałęsa,to chyba było jak najdalej od Rosji?A tu już gadają ,że Rosja ma podobne dokumenty...No ciekawe.....Wyjdzie na to ,że Rosjanie ukartowali,by zniszczyć Wałęsę.A kto w Polsce miesza? Kim są ludzie,którzy podrabiają podpisy?..Sprawiedliwość dopadnie wszystkich..Może dobrze się stało,bo na zawsze utrą dzioby,tym co ciągle osądzają Wałęsę ,jako"Bolek"i ogólnie za całokształt jego pracy ,wkładu.Wałęsa sobie poradzi.A ci co podkopują dołki, sami w nie wpadną.Wierzę w Lecha Wałęsę...Czekam na dobry dzień.Solidaryzuję się z KOD-em♥
OdpowiedzUsuńDanusiu, to jest celowa robota . A dzisiaj w kurwizji INFO była rozmowa z grafologiem. Pokazano mu trzy karki z tekstem i podpisem Lecha Wałęsy: jedną z oryginalnym tekstem pisanym przez Wałęsę i dwie fałszywki z teczki. Grafolog rozpoznał (ku niezadowoleniu prowadzącej) owe fałszywki. Wyjaśnił , na czym sie opierał, dokonując oceny autentyczności dokumentów . Sadzę, ze tego grafologa juz nie zatrudnią
UsuńPanie Tomaszu, mam to niedobre doświadczenie, że wiele lat temu, jeszcze za głębokiej komuny, mój podpis był fałszowany i musiałem (w tamtych okolicznściach również chciałem), poddać się procesowi weryfikacji grafologicznej. Wiem dosknale, że tego nie da się uzyskać "ad hoc", na to potrzeba czasu. Ja musiałem do ekspertyzy wykonać kilkaset podpisów.
Usuńadam
adam
Dzisiaj panie Adamie fachowcy mają nowe techniki. Zresztą, grafolog grafologowi nierówny (tak uważam). To musi być artysta.
UsuńNo, chyba Pan się myli, panie Tomaszu. Grafologia jest nauką ścisłą, owszem, z czasem obszar wiedzy w tej dziedzinie powiększa się, ale czy aż tak radykalnie? Mogła powiększyć się znajomość cech pisma branych pod rozwagę przy ekspertyzie, ale czy powiększyła się możliwość dokonania ekspertyzy w oparciu o mniejszą liczbę próbek pisma? Mam wątpliwości.
OdpowiedzUsuńadam
Tomku - pisałeś o wywiadzie - już INFO usunęła Obecnie strona nie istnieje: http://www.tvp.info/24138998/jak-zbadac-autentycznosc-dokumentow-tw-bolka-grafolog-na-to-jak-piszemy-wplywa-nasz-stan-psychiczny ... ale w internecie jest print screen, nie da się całkiem wymazać
OdpowiedzUsuń--------------
Wałęsa stwierdził, że odda dokunenty zagranicznemu grafologowi do analizy, jeden ze szczurów oświadczył, że IPN nie wyda dokumentów. TCHÓRZE TRZĘSĄ PORTKAMI
--------------
cudnie wręcz, PRL kurcgalopkim przybył do naszej Ojczyzny, homosovieticusy rządzą to i wprowadzają swoje zwyczaje
PRZED CHWILĄ PATRYK JAKI, ministerek pisowski, wyznał nową pisowską religię ... teraz ewangelia pisu - to ubecja, wszystko co ubecja stworzyła to ŚWIĘTE, to najprawdziwsza prawda, wierzą w to jak w niepodległość, już ogłosili absolutną prawdziwość wszystkich ubeckich dokumentów. Bez badania. FAŁSZYWEK UBECJA NIE TWORZYŁA, SKĄD !!!
OdpowiedzUsuńTen pisowski szubrawiec zapluł się wykrzykując jak to Wałęsa ludzi niszczył, no zjechał Wałęsę niesamowicie ... Wrzeszczał do Kijowskiego, że KOD idzie w marszu przeciwko tym biednym ludziom co im Wałęsa zniszczył życie.
Mamcia powiedziała tylko - jaki to szczeniak obrzydliwy i musiałam jej dać tabletkę
-----------------
a swoją drogą jak ubecja nie fałszowała to co z lojalką prezesa ? jeden jedyny miał fałszywkę ?
pogubili się już całkiem
OBRZYDLIWY LUDZIE. OBRZYDLIWIE MALI DUCHEM
hmmm - "Dziadek Cenckiewicza w latach 30. należał do młodzieżówki Komunistycznej Partii Polski. Zaraz po wojnie pojechał do Katowic z prośbą o przyjęcie do pracy w bezpiece. Zrobili z niego oficera śledczego, choć skończył zaledwie siedem klas szkoły powszechnej. Z dokumentów katowickiego IPN wynika, że pracował m.in. w Będzinie i zwalczał tam antykomunistyczną partyzantkę. Co najmniej dwaj przesłuchiwani przez niego "leśni" zostali skazani na karę śmierci. Jeden wyrok wykonano, drugi zamieniono na 15 lat więzienia. Krótko przed śmiercią Stalina zadenuncjował swojego szwagra jako przeciwnika Polski Ludowej"
OdpowiedzUsuń----
I CO ???? panie Cenckiewicz? Może by tak dla odmiany książka o dziadku zbrodniarzu SBeckim ? Nie??? lepiej błotem obrzucić i oczernić, tego, który z takimi szubrawcami SBckimi jak pana dziadek walczył?
A gdzie to szanowny pan Gowin co to korzenie Mateusza Kijowskiego namiętnie prześwietlał hę ? Prezesunio by dał po łapkach ?
No i jeszcze sędziego Kryże i jego ojca
OdpowiedzUsuń